Do wypadku doszło po godzinie 13., gdy piosenkarka podjeżdżała właśnie pod salon. Przed jej samochodem, jechali ochroniarze. Ich jeep przejechał po prawej stopie 32-letniego mężczyzny, który stał pod butikiem i trzymał na rękach swojego syna.
ZOBACZ: Doda w Łodzi na otwarciu salonu butów [ZDJĘCIA+FILM]
Policjanci wylegitymowali 31-letniego kierowcę jeepa i prowadzą w tej sprawie dalsze czynności. Od Pawła Kasy, rzecznika wokalistki, otrzymaliśmy następujące wyjaśnienie:
"Nieprawdą jest, że to ochroniarze Dody spowodowali jakikolwiek wypadek. Samochodem, który brał udział w tym zdarzeniu, poruszała się ochrona wynajęta przez sklep zapraszający Dodę".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?