Drugi ochroniarz, 25-letni Konrad M., został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto obaj skazani w ramach zadośćuczynienia mają razem zapłacić pokrzywdzonemu 13 tys. zł. Natomiast trzeci oskarżony, 25-letni Maciej L., został uniewinniony, bowiem sąd uznał, że tylko przyglądał się dręczeniu Jarosława C. Wyrok jest nieprawomocny.
Do zdarzenia doszło wieczorem 18 marca 2012 roku. Jarosław C. szedł w stronę Manufaktury. Gdy przechodził przez ulicę Drewnowską, nadjechało auto firmy ochroniarskiej z Arkadiuszem M. i Konradem N. Kierowca zatrąbił, a pieszy coś odpowiedział i zaczął machać rękami.
Auto stanęło. Wysiadł z niego Arkadiusz M. i między nim a Jarosławem C. doszło do pyskówki i szarpaniny. Ochroniarze twierdzili, że pieszy ściskał w dłoni butelkę i był agresywny, zaś 41-latek zaprzecza, iż trzymał butelkę. Efekt starcia był taki, że ochroniarze położyli pieszego na ziemi, skuli kajdankami i zawieźli do swego pomieszczenia służbowego na terenie Manufaktury.
Według prokuratury, tam Arkadiusz M. kazał klęknąć zatrzymanemu, po czym bił go rękami po twarzy i głowie. Potem przyniósł pałkę i bił nią Jarosława C. po całym ciele. Konrad N. potwierdził fakt bicia, zaś Arkadiusz M. zaprzeczył.
Pokrzywdzony prosił, aby wezwano policję, ale daremnie. W tym czasie - według śledczych - przebywający w szatni ochroniarze śmiali się z niego i obrzucali go wyzwiskami. Podczas rozróby kurtka ofiary została rozdarta, zaś spodnie zaczęły się zsuwać, co wywołało salwy śmiechu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?