Cała rodzina zatruła się czadem. Pięciolatka przebywała w szpitalu im. Konopnickiej przy ul. Spornej. Jej matkę przewieziono z Instytutu Medycyny Pracy na oddział intensywnej opieki medycznej w szpitalu im. Barlickiego. Jak ustaliliśmy, w poniedziałek około godz. 15 żyły. Stan dziewczynki był bardzo ciężki. Szanse na to, że jej mama przeżyje, były niewielkie.
- Stan kobiety jest krytyczny. Ma uszkodzony mózg i nie może sama oddychać - mówił około godz. 15 Piotr Kuna, dyrektor szpitala im. Barlickiego.
Do tragicznego pożaru doszło w nocy z piątku na sobotę. Ogień wybuchł na drugim piętrze, w mieszkaniu 46-letniego sąsiada. Matka z dwiema córkami mieszkała piętro wyżej.
- Mężczyzna był nietrzeźwy. Pamiętał tylko, że po powrocie do domu poszedł spać. Nie wiedział, jak doszło do pożaru - mówi Grzegorz Wawryszuk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Gdy mężczyzna opuści szpital, zostanie zatrzymany i przesłuchany.
W poniedziałek po sąsiedzku wybuchł kolejny pożar. Straż pożarna przyjechała na ul. Włókienniczą 3 do palących się śmieci. Okazało się, że w pobliżu śmietnika leży 54-letni nieprzytomny mężczyzna. Lekarz stwierdził zgon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?