Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okrągły stół w sprawie budżetu Łodzi na 2013 rok

Jolanta Sobczyńska
Według SLD remont Piotrkowskiej jest fanaberią
Według SLD remont Piotrkowskiej jest fanaberią Krzysztof Szymczak
Debatę na temat finansów Łodzi zorganizował w środę klub radnych SLD. Przy stole spotkali się członkowie rządzącej miastem PO oraz opozycyjny klub radnych SLD.

Zaproszenie przyjęła prezydent Hanna Zdanowska, wiceprezydent Marek Cieślak, skarbnik miasta Krzysztof Mączkowski i Mateusz Walasek, szef klubu radnych PO. Pojawił się też Witold Rosset, radny bezpartyjny, szef komisji finansów Rady Miejskiej w Łodzi. Nie przyszli radni PiS.

- Zgadzamy się z prezydent Łodzi, że musimy realizować inwestycje, na które mamy dofinansowanie z UE. Ale uważamy, że nie stać nas na taką fanaberię jak remont Piotrkowskiej czy modernizacja stadionu miejskiego - mówi Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu radnych SLD. - Szczególnie, że na te inwestycje nie mamy dotacji.

Władysław Skwarka, przewodniczący klubu radnych SLD i radny SLD Piotr Bors niepokoją się o wpływy do budżetu. - Zagrożone są dochody miasta w tym i przyszłym roku - podkreślają. - Na spotkaniu mówiliśmy, że nie uda się sprzedać spółki miejskiej Fala za planowane 60 mln zł. A brak dochodów oznacza, że Łodzi grozi przekroczenie ustawowego progu zadłużenia, czyli 60 proc. Skarbnik twierdzi, że po pierwszej połowie roku zadłużenie miasta wynosi tylko 48 proc. Ale po 1 lipca zaczęliśmy brać kredyty zaplanowane na ten rok, więc i zadłużenie zaczęło rosnąć. Do końca roku może sięgnąć nawet 59 proc.

Organizatorzy debaty doceniają jednak wagę spotkania rządzących i opozycji przy jednym stole. Zarówno SLD, jak i przedstawiciele prezydent i radnych PO potwierdzają, że będą kolejne spotkania. Najbliższe prawdopodobnie za tydzień. Będzie dotyczyło administracji nieruchomości miejskich i śmieci.

- To mały krok, ale w dobrą stronę - mówi Tomasz Piotrowski, p.o. dyrektora biura prezydent Łodzi, który też uczestniczył w spotkaniu. - Kolejne spotkania będą organizowane co tydzień, aż do uchwalenia budżetu na 2013 r. Ustaliliśmy też "bazową platformę", o której chcemy rozmawiać. Są to inwestycje do zrealizowania. Przestańmy zaś mówić o wskaźnikach. Toruń ma 72 proc. zadłużenia, a Poznań i Kraków przekroczyły 60 proc. I się nie boją. Łódź długo kurczowo trzymała się wskaźników i stała inwestycyjna w miejscu - mówi Tomasz Piotrowski.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki