MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olej opałowy, cudze kłamstwa i plany rządu

Alicja Zboińska
Absurdalne prawo, które każe sprzedawców oleju opałowego za kłamstwa ich klientów, może być wkrótce uchylone. O sprawie pisaliśmy 9 czerwca. Przypomnijmy: przedsiębiorcy muszą pobierać oświadczenia od kupujących olej, że paliwo trafi do pieca, a nie do baków samochodów. Sprzedający nie mają możliwości sprawdzenia uczciwości swoich klientów. Są natomiast karani, jeśli okaże się, że klient w dokumencie skłamał.

Ta sprawa połączyła posłów koalicji i opozycji. Jacek Kurski (Prawo i Sprawiedliwość), wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Skarbu Państwa, uważa, że rząd powinien zrobić wszystko, by zdjąć ze sprzedawców odpowiedzialność za prawdziwość danych zawartych w oświadczeniach.

Zdaniem Antoniego Mężydły (Platforma Obywatelska), wiceprzewodniczącego Sejmowej Komisji Gospodarki, to nie przedsiębiorcy, lecz urzędnicy powinni kontrolować te dane.

- Odpowiedzialność za prawdziwość oświadczeń musi ponosić kupujący, a nie sprzedający - tłumaczy poseł Platformy Obywatelskiej. - To jedyne sprawiedliwe rozwiązanie tego problemu. Konieczność zmiany prawa dostrzegają i przedsiębiorcy, i urzędnicy. Teraz trzeba wypracować kompromis, który zadowoli wszystkie strony.

Resort finansów zapowiada nowelizację ustawy o podatku akcyzowym. Chce, by sprzedawcy oleju mieli możliwość kontrolowania prawdziwości oświadczeń.

Projekt nowelizacji ustawy trafił do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i czeka na zatwierdzenie.

Przedsiębiorców to nie satysfakcjonuje, domagają się zniesienia oświadczeń. Podobnie myślą klienci, którzy olej wykorzystują do ogrzewania domów i firm.

- Nie mam żadnej gwarancji, że moje dane nie zostaną wykorzystane do innych celów - niepokoi się Magdalena Kurzejska z Łodzi, która olejem ogrzewa swój dom.

Łodzianina Krzysztofa Wolańskiego zaniepokoiło wezwanie do stawienia się w urzędzie kontroli skarbowej.

- Dlaczego mam się tłumaczyć z tego, że kupuję olej opałowy - dziwi się mężczyzna. - Doszliśmy do absurdu, włos się jeży na głowie.

Klienci zgodnie podkreślają, że chcą tylko kupić olej i nie zamierzają się z tego tłumaczyć.

Przy sprzedaży oleju opałowego na cele grzewcze obowiązuje obniżona stawka akcyzy - 233 zł za metr sześcienny, w przypadku oleju napędowego - ponad 1100 zł. Dlatego litr oleju opałowego kosztuje 3,4-3,5 zł, a napędowy jest średnio o złotówkę droższy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki