Choć w przypadku próby zwolnienia rzeczniczki Rady Miejskiej Anny Kuźmickiej oczywiście nie chodzi o żadne zarządzanie, tylko czystą politykę. "W związku z kolejnym etapem optymalizacji struktury organizacyjnej UMŁ oraz zgłaszaną wielokrotnie przez Radnych potrzebą usprawnienia polityki komunikacyjnej Rady Miejskiej z mieszkańcami, podjęta została decyzja o utworzeniu Zespołu ds. komunikacji w miejsce komórki organizacyjnej: Rzecznik Rady Miejskiej" - czytamy w starannie przygotowanym komunikacie prasowym UMŁ, niestety przez nikogo nie podpisanym.
Czym Kuźmicka podpadła? Czy chodzi o to, by w roku wyborczym nowo-powstały zespół pod przewodnictwem Halszki Karolewskiej informował mieszkańców w sposób jedynie słuszny i zgodny z linią pani prezydent? Czy może została Kuźmicka użyta jako pionek w awanturze o 300 tysięcy? Radni nie mogli zdzierżyć, że UMŁ (w domyśle Hanna Zdanowska) informuje mieszkańców o obniżkach miejskich opłat, choć to rada te obniżki uchwalała.
Zapisali więc w budżecie miasta 300 tys. zł na działania promocyjne Rady Miasta. Chcieli, to mają, a żeby im się lepiej pieniądze wydawało, Biuro Rady Miejskiej zostanie "wzmocnione pod względem osobowym i organizacyjnym", czego efektem "odkurzenie" Karolewskiej i próba zwolnienia Kuźmickiej.
UMŁ sugeruje, że Kuźmicka może skorzystać z programu dodatkowych świadczeń skierowanych do osób w wieku emerytalnym. Nie życzę autorowi komunikatu, by żegnano go w tym samym stylu, ale powinien mieć świadomość, że sam też się starzeje, a czasy są coraz gorsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?