Sprawa w środowisku akademickim jest delikatna, ale jego przedstawiciele, doskonale znający zreformowaną ustawę o szkolnictwie wyższym, potwierdzili nam aktualny stan prawny: obecni rektorzy UŁ i PŁ nie będą mogli stanąć do wyborów na początku 2020 r. Co jest przełamaniem, nie tylko łódzkiego, zwyczaju, zgodnie z którym, jeśli rektor nie odnotował większych wpadek w pierwszej kadencji, reelekcję ma raczej w kieszeni. Tak było w przypadku poprzedników prof. Różalskiego i prof. Wiaka, czyli prof. Włodzimierza Nykiela z UŁ oraz prof. Stanisława Bieleckiego z PŁ (obaj z podwójnymi kadencjami w latach 2008-2016).
Przed reformą forsowaną przez wicepremiera maksymalny wiek kandydata na rektora był określony na 70 lat (dla profesora w dniu objęcia funkcji). Ale obecna ustawa precyzuje, że kandydat na szefa uczelni musi spełniać wymagania takie same jak członek jej rady – a ten nie może mieć ukończonych 67 lat (w dniu rozpoczęcia kadencji tej rady).
W 2020 r. prof. Różalski ukończy już 68 lat (67. urodziny świętuje w październiku 2019 r.) i to on może czuć się poszkodowany przez reformę wicepremiera. Natomiast prof. Wiak urodził się w 1948 r. W Łodzi bariera 67 lat eliminuje z gry o drugie kadencje uczelni publicznych tylko obecnych szefów UŁ i PŁ, zaś np. prof. Radzisław Kordek, rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, będzie miał w 2020 r. dopiero 58 lat.
Możliwe, że sprawa bariery wieku stanie się tematem dyskusji z wicepremierem, gdy ten pojawi się 9 października na ogólnouczelnialnym rozpoczęciu roku akademickiego PŁ. Oba uniwersytety uroczyście inaugurują rok akademicki już w nadchodzący poniedziałek.
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?