- Prokuratura najpewniej odwoła się od wyroku, ale ostateczna decyzja zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem - twierdzi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Głośna afera Galbeksu zakończyła się dwa tygodnie temu uniewinnieniem dwóch oskarżonych deweloperów: Jacka D. i Przemysława C. Sam proces trwał 5 lat. Deweloperzy na budowę domów pobrali zaliczki od klientów, a ci zostali bez pieniędzy i bez mieszkania. W aferze Galbeksu było 93 poszkodowanych - wśród nich m.in. lekarzy, profesorowie, przedsiębiorcy - którzy stracili w sumie 7 mln zł.
Sędzia Małgorzata Frąckowiak-Kalinowska przyznała, że nie ma dowodów na to, że szefowie Galbeksu z góry przyjęli, że oszukają klientów i wyłudzą od pieniądze. Dodała, że jest tutaj luka prawna, ale nie przekonało to klientów. Poszkodowani spokojnie przyjęli wyrok. Dopiero potem, na korytarzu, nie ukrywali swojego rozgoryczenia.
- To państwo powinno wziąć na siebie ten niesprawiedliwy wyrok i wypłacić nam odszkodowania - mówił zirytowany Stefan Przewłocki, który stracił w Galbeksie 200 tys. zł.
CZYTAJ WIĘCEJ:
* Klienci łódzkiego Galbeksu stracili fortuny. Winnych nie ma
* Utopili fortuny w Galbeksie
* Półmetek procesu szefów Galbeksu[/b]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?