Poniedziałkowy wieczór, dochodzi północ, 27-letnia Katarzyna z Łodzi właśnie kładła się spać, gdy zadzwoniła do niej koleżanka.
- Kaśka, chyba ktoś ci się włamał do konta na fejsie! - powiedziała zaniepokojona.
Katarzyna szybko zalogowała się do serwisu. Okazało się, że ktoś wysyła do jej znajomych wiadomości na czacie: "Cześć, mam wielką prośbę, czy mógłbyś mi wysłać dwa SMS-y za 60 gr? Wyzerowało mi się konto w telefonie".
Dwie osoby już zdążyły wysłać po dwie wiadomości. Jeden SMS kosztował 30 zł. - Szybko napisałam innym, że to oszustwo i zmieniłam hasło do konta. Wchodząc w ustawienia konta znalazłam informację o ostatnim logowaniu, mam więc numer IP komputera, a portal zlokalizował ten numer w Radomsku. Zamierzam zgłosić to policji - opowiada Katarzyna.
Jak się okazuje, takie sprawy trafiają na policję coraz częściej. - Każdemu użytkownikowi internetu może to się przydarzyć - mówi oficer operacyjny wydziału do walki z przestępczością gospodarczą łódzkiej policji. - Mamy do czynienia z włamaniem i oszustwem. Za pierwsze grozi do 3, za drugie do 5 lat więzienia. Jeśli udało się zdobyć numer IP, wykrycie sprawcy jest prawdopodobne.
Jeśli ktoś znajdzie się już w takiej sytuacji, policjanci radzą zmienić wszystkie hasła, z jakich korzystamy w sieci, a szczególnie do skrzynki e-mail i do konta bankowego, jeśli obsługujemy je przez internet. Takie włamanie mogło się skończyć gorzej, włamywacz mógł wejść na konto serwisów aukcyjnych, ukraść pieniądze z konta, wykraść prywatne zdjęcia i dane. - Warto instalować programy antywirusowe, które chronią również przed włamaniem. Nie umieszczajmy w sieci zbyt wielu danych - podpowiada policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?