Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Outsider Petelicki

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Nie będę się silił na szukanie drugiego dna w samobójstwie albo zabójstwie generała Sławomira Petelickiego. Niewiele na ten temat wiadomo, poza tym, że generał wiedział bardzo dużo, ale ile dokładnie, też nie wiadomo.

Petelickiemu imponował komandor Dick Marcinko, twórca elity sił specjalnych, czyli Navy Seals Team Six. Z generałem rozmawiałem ostatnio w marcu o naszym systemie wsparcia dla weteranów, a raczej jego braku. Już po wywiadzie, "na offie" Petelicki mówił o Marcince, o gościu, który poświęcił całe życie wojsku i ojczyźnie, a którego potem wzorowo zjadł system. Komandor już po odmaszerowaniu z Seals utworzył Red Cell. To jednostka, która zajmowała się oficjalnym kompromitowaniem systemu bezpieczeństwa USA, co przysporzyło mu wielu wrogów w mundurach. Zarzucono mu przekręty przy zakupach granatów, tak jak Petelickiemu zarzucano przekręty w GROM. Zarzuty odszczekano, a po katastrofie smoleńskiej on sam stawiał je MON, a potem kancelarii premiera za luźny stosunek do procedur. O Marcince mówiono, że gdyby się go nie pozbyto, nie byłoby w USA zamachów al Kaidy. Gadanie, że gdyby słuchano Petelickiego, to nie byłoby katastrofy smoleńskiej byłoby nadużyciem, ale z Marcinką miał wspólnego wiele. Byli takimi samymi outsiderami. Tyle że od wyobcowania tacy faceci nie strzelają we własną czaszkę. Teorie dopiero zaczynają się mnożyć, a prawda może być banalna jak alzheimer, na którego cierpiał generał, co wczoraj przypomniał jeden z jego żołnierzy. To nie byłoby dziwne, że były as wywiadu i komandos nie chce, by bliscy patrzyli, jak zamienia się w warzywo.
Marcin Darda

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki