Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pabianice: sprawca wypadku przed sądem

Jolanta Sobczyńska
21-latkowi z Mogilna Dużego grozi 12 lat więzienia
21-latkowi z Mogilna Dużego grozi 12 lat więzienia Wojciech Barczyński
We wtorek przed Sądem Rejonowym w Pabianicach stanie 21-letni Mateusz Z., oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym stanie. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Brawura młodego mieszkańca Mogilna Dużego pod Pabianicami spowodowała, że w wypadku samochodowym zginął ojciec z córką. Żywcem spłonęli w swoim samochodzie. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce nie byli w stanie nawet zidentyfikować ciał, które strażacy wyjęli z pojazdu.

Do tragicznego wypadku, w którym zderzyły się trzy samochody, zginęły dwie osoby a trzy trafiły do szpitala doszło w marcu 2010 roku. Po godzinie 22 mieszkaniec Mogilna Dużego pędził hondą concerto ulicą Łaską w Pabianicach. Chciał ominąć fiata punto, który skręcał w ulicą Podmiejską. Przed nim zrobił to inny kierowca, ale Mateusz Z. już nie zdążył. Jechał bardzo szybko, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i wjechał w tył fiata punto. Uderzenie było tak silne, że fiat wjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z jadącą z przeciwka toyotą avensis.

Fiat punto stanął w ogniu. W środku był kierowca, 49-latek i pasażerka, jego 22-letnia córka. Po chwili na miejscu wypadku pojawiła się straż pożarna i policja. Ratownikom nie udało się już wydostać żywych ludzi. Samochód spłonął doszczętnie - z ojcem i córką.

Wszystkie auta biorące udział w wypadku miały pabianickie tablice rejestracyjne. Dopiero na ich podstawie policjanci ustalili dane kierowcy i pasażera fiata punto.

Do szpitala trafiły trzy osoby biorące udział w zderzeniu samochodów - również Mateusz Z. Po wyjściu ze szpitala został przesłuchany. Przyznał się do winy. Postawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu drogowym, w którym zginęły dwie osoby. Nie było konieczności aresztowania Mateusza Z.

Prokuratura powołała natomiast biegłego z zakresu ruchu drogowego oraz techniki prowadzenia pojazdów, którzy mieli zrekonstruować zdarzenia i ustalić m.in. prędkość z jaką jechał sprawca wypadku.

Śledczy szukali też innego kierowcy, który mógł przyczynić się do tego wypadku. Samochód jechał tuż przed hondą Mateusza Z. Widzieli go świadkowie wypadku. Po zderzeniu trzech aut odjechał miejsca wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki