Palikot przedstawił Gessler w fatalnym świetle i mówi, że to była... promocja ZDJĘCIA

ZOBACZ ZDJĘCIA

A brzmiało ono tak: - Ludzie bogaci są z reguły liderami, a wszyscy wielcy liderzy potrafią różne rzeczy znakomicie promować.
Pewnie coś na ten temat słyszał Janusz Palikot. Przedsiębiorca i polityk w najnowszym wywiadzie otwarcie przyznał, że wypuścił kompromitujące prywatne nagranie z udziałem Magdy Gessler, ponieważ, jak to zaskakująco określił, trzeba czymś ludzi zaciekawić przy promocji książki.

TAK OTO MAGDA GESSLER BIESIADOWAŁA Z JANUSZEM PALIKOTEM. BYŁO MOCNO WULGARNIE WIDEO - KLIKNIJ TUTAJ

I właśnie temu miało służyć nagranie zamieszone w sieci. Trudno mówić, aby stawiało one Magdę Gessler w dobrym świetle. Nagranie pochodziło sprzed dwóch lat i nigdy nie miało ujrzeć światła dziennego, bowiem naczelna restauratorka kraju nie była na nim grzeczna, ani kulturalna.

Palikot w podcaście u Żurnalisty wyjawił pobudki swojego działania:

- To jest książka napisana dla pieniędzy - powiedział nadzwyczaj szczerze. - To nie ulega logicznie wątpliwości. Chciałem odwrócić te wektory hejtu, tej komunikacji, ukazać inny punkt widzenia tego wszystkiego. To jest taki proces gumkowania. Wszyscy znikają. Kuba Wojewódzki nie był wspólnikiem, tamten się wypisał, tego nie ma, trzeci coś tam innego. Chciałem pokazać, jak było. Jak bardzo oni wszyscy byli w tym. Jak ten świat jest inny, niż się wydaje z zewnątrz.

- Jak już jesteśmy przy Magdzie Gessler. To jest bardzo wyważony materiał. Tam są takie fragmenty jak to nagranie, ale są też fragmenty w drugą stronę. Co więcej, to jest prawdziwe. Bo ona taka jest. Tam nie ma nic skłamanego. Ja bym powiedział nawet, że to jest z większą życzliwością, niż mogłoby być.

CO ROBI MAGDA GESSLER, KIEDY LECI SAMOLOTEM? WIEMY! ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUTAJ

- My się znamy z Magdą od lat 90. Jeszcze dostarczałem jej wino do Fukiera. (…) Mieliśmy te zakręty różne w ciągu tych 30 lat, więc pewnie jeszcze będziemy mieli.