Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parkujesz na torach? Nie minie cię kara. 100 zł mandatu dla blokujących ruch na torowisku

Agnieszka Magnuszewska
Infografika Tomasz Frączek
Kierowca, który zablokuje ruch na torowisku, dostaje 100 zł mandatu i jeden punkt karny. Może się też obawiać, że będzie musiał pokryć koszty za uruchomienie komunikacji zastępczej.

Aż 53 zatrzymania ruchu na torowiskach odnotowano od kwietnia ubiegłego roku do połowy lutego 2015 r. Jedenaście miało miejsce na ul. Kopernika i wszystkie były spowodowane przez źle zaparkowane auto. Kto płaci za przestoje tramwajów, uruchomienie komunikacji zastępczej i prace kierowcy? Do niedawna byli to podatnicy, ale teraz kar mogą się obawiać kierowcy zawalidrogi.

Tylko w tym roku z dziewięciu zatrzymań ruchu aż pięć dotyczyło ul. Kopernika w pobliżu hotelu Tabaco i licznych centrów medycznych. To bardzo uciążliwe, bo ul. Kopernika jest obecnie strategicznym miejscem dla pasażerów linii 12 i 14, którzy przesiadają się jadąc w stronę Retkini i Teofilowa.

- Zatrzymania ruchu na Kopernika trwały od 12 do 61 minut. W tym czasie motorniczy daje znać o zatorowanym przejeździe używając dzwonka, idzie do pobliskiego hotelu lub centrum medycznego i próbuje znaleźć właściciela auta - mówi Dariusz Lipiec, specjalista w dziale nadzoru ruchu MPK.

Motorniczowie mają już opracowany system działania w miejscach, gdzie zwykle dochodzi do zatrzymania ruchu. Te miejsca to: Pomorska między Uniwersytecką a Kilińskiego, Gdańska między Legionów a Kopernika, wylot z pl. Wolności w ul. Legionów i Zielona przy pl. Barlickiego. W tym ostatnim miejscu motorniczowie zgłaszają się od razu do pana, który sprawuje pieczę nad radiowęzłem na rynku i nadaje komunikat.

- Często zdarza się, że pasażerowie wysiadają z tramwaju i przesuwają auto torujące przejazd. Podnoszą je i przestawiają w inne miejsce albo popychają do przodu, by zjechało z jezdni - przyznaje Dariusz Lipiec. - Bywają przypadki, że w drodze rewanżu pasażerowie oberwą lusterko albo przerysują karoserię.

Jeśli policja lub straż miejska zdąży przyjechać na miejsce, zanim pasażerowie przestawią auto, kierowca dostaje mandat w wysokości 100 zł plus 1 punkt karny. - Jeśli wezwiemy lawetę, kierowca płaci za odholowanie auta ok. 500 zł - tłumaczy Leszek Wojtas ze straży miejskiej.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

A jeśli służby nie zdążą dotrzeć? - Wówczas robimy dokumentację fotograficzną i przygotowujemy raport, który wysyłamy do komisariatu. Jest on podstawą dla policji do ukarania kierowcy - tłumaczy Dariusz Lipiec.

Żeby ułatwić tę procedurę, ma powstać specjalny wzór notatki, jaką nadzór ruchu MPK będzie przekazywał policji. W najbliższym czasie ma go stworzyć MPK. Kierowcy mogą się też spodziewać kar w postaci pokrycia kosztów za uruchomienie komunikacji zastępczej.

Do 2011 r., zanim magistrat zawarł umowę z MPK w sprawie nowego sposobu finansowania przewozów, miejska spółka miała prawo zwrócić się do sądu o zwrot kosztów związanych z zatrzymaniem ruchu. MPK sporadycznie jednak z tego korzystało, bo procedury były i są dosyć skomplikowane. Teoretycznie wysokość kary była uzależniona od tego, ile kilometrów tramwaj mógłby przejechać w czasie, gdy stał. Szacowano, że 20-minutowy postój oznaczał dla MPK stratę100 zł. Nie licząc uruchomienia komunikacji zastępczej.

- Jednak od 2011 r., gdy miasto podpisało z nami umowę powierzenia usług, nie mamy już prawa występować o zwrot kosztów - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK.

Prawo to przeszło na miasto, a dokładnie na Zarząd Dróg i Transportu, który postanowił z tej możliwości korzystać. Jednak tylko w tych sytuacjach, gdy z powodu zatrzymania ruchu musi zostać uruchomiona komunikacja zastępcza.

- Zanim podejmiemy działania, najpierw policja musi ustalić sprawcę zatrzymania ruchu, a MPK przedstawić nam koszty, jakie poniosło w związku z komunikacją zastępczą - tłumaczy Piotr Grabowski z biura prasowego ZDiT. - Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie. Jeśli decydujemy się ubiegać o zwrot kosztów, to występujemy do ubezpieczyciela sprawcy zatrzymania ruchu. A jeśli pojawiają się problemy, to kierujemy sprawę do sądu.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki