- Nie ukrywam jednak, że bardzo wysoko oceniam to co robią obaj właściciele - Filip Kenig i Jakub Urbanowicz i na pewno chętnie im pomogę. Swoją rolę widzę w działaniach na płaszczyźnie kontaktów z biznesem, ze sponsorami klubu. Ale powtarzam, jest jeszcze za wcześnie na konkrety, a tym bardziej na łączenie mojej osoby ze stanowiskiem prezesa ŁKS.
Najważniejsze, że wicemistrz olimpijski w skoku wzwyż Artur Partyka czy wicemistrz olimpijski w piłce nożnej Tomasz Wieszczycki, związani sercem z ŁKS, chcą swojemu klubowi pomóc i nie odżegnują się od podjęcia współpracy.
Współpraca na płaszczyźnie łączącej klub z biznesem wydaje się dziś najistotniejsza. Nie ma co ukrywać, że spłata zobowiązań to pierwsze zadanie nowych właścicieli ŁKS.
- Przez najbliższe dwa i pół tygodnia będziemy spotykać się ze wszystkimi wierzycielami - powiedział nam prezes ŁKS Jakub Urbanowicz. - Chcemy ustalić harmonogram spłat, poznać faktyczny stan zobowiązań. Mamy finansowe zabezpieczenie do kwoty określonej w umowie z miastem. Wysokość tej kwoty jest tajemnicą. Spodziewamy się, że suma wierzytelności nie przekroczy kwoty, na którą jesteśmy przygotowani.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że za akcje nowy inwestor zapłaci 1,071 mln zł, a na zobowiązania zabezpieczył ok. 4 mln. Gdyby okazało się, że długi są większe, problem może mieć sprzedający spółkę, czyli miasto.
Zakończono przyjmowanie zgłoszeń w konkursie na projekt nowego herbu ŁKS. - Wpłynęło ok. stu projektów, ale część z nich to po prostu różne wariacje istniejącego już herbu - mówi Bartosz Lisowski z ŁKS Koszykówka Męska. - Nowy znak zaprezentujemy 15 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?