Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie nocnego autobusu pili i bluźnili, a kierowca MPK nie reagował...

Agnieszka Magnuszewska
archiwum DŁ
Pasażer nocnego autobusu MPK skarży się na kierowcę, który nie wyprosił pijanych pasażerów z pojazdu ani nawet nie zwrócił im uwagi.

Jazda nocnym autobusem podczas weekendu to dla niektórych pasażerów w średnim wieku prawdziwe wyzwanie, zwłaszcza gdy rzadko z takich przewozów korzystają. Nie przywykli do używania wulgaryzmów ani do spożywania alkoholu przez młodzież w komunikacji miejskiej. A świadkiem tego był ostatnio pan Zbigniew, który ze swoją narzeczoną jechał linią N2 z Retkini do Centrum. Kierowca nawet nie próbował interweniować.

- Grupa młodych ludzi pod wpływem alkoholu wsiadła do autobusu przed północą. Stanęła tuż przy kabinie kierowcy i zaczęła pić wino prosto z butelki, a do tego rzucać wulgaryzmami. Kierowcy kompletnie to nie przeszkadzało, nie zwrócił im uwagi. Słyszałbym, bo siedziałem blisko kierowcy - podkreśla pan Zbigniew i dodaje, że jego narzeczona nie czuła się podczas jazdy autobusem bezpiecznie ze względu na pijanych pasażerów. - Gdy wysiadaliśmy z autobusu, młodzieży już w nim nie było. Podszedłem więc do kierowcy, który miał słuchawki w uszach. Zwróciłem mu uwagę, że powinien zareagować, gdy pasażer pije alkohol przy jego kabinie, bo reszta pasażerów nie czuje się bezpieczna. Jednak kierowca powiedział tylko "co ja mogę" i znowu włożył słuchawki do uszu.

Choć wydarzenie miało miejsce w nocy z 11 na 12 lipca MPK, nie udało się do tej pory obejrzeć nagrania z monitoringu. Dlaczego? Ze względu na jego awarię. Natomiast kierowca autobusu linii N2 nie pamięta, by jakiś pasażer zwracał mu uwagę, że nie czuje się bezpiecznie.

- Kierowca nie kojarzy takiej sytuacji, ale prosi, by na przyszłość na bieżąco sygnalizować prowadzącemu, że ktoś przeszkadza w pojeździe. Jeśli pasażer dopiero przy wysiadaniu zwrócił uwagę kierowcy, że młodzi ludzie mu przeszkadzali, to kierowca nie mógł już nic z tym zrobić - tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik MPK.

Trudno sobie wyobrazić, by pasażer, narażając się na niebezpieczeństwo, podszedł do kierowcy, przy którym stoją pijani współpasażerowie, i na nich naskarżył. Ale jak powinien zachować się wówczas kierowca?

- Prowadzący ma w takiej sytuacji obowiązek zgłosić zdarzenie do Centrali Nadzoru Ruchu - mówi rzecznik Grochala. - Jeśli kierowca uzna, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu pasażerów, może kontynuować jazdę. Jeśli jednak uzna, że sytuacja może zagrażać bezpieczeństwu pasażerów, powinien zatrzymać pojazd i próbować wyprosić pasażerów z pojazdu na podstawie regulaminu, który mówi, że w pojazdach komunikacji miejskiej zabrania się spożywania alkoholu. Jeśli pasażerowie przestaną spożywać alkohol, prowadzący może zdecydować o kontynuacji jazdy. Jeśli nie, może wezwać służby i unieruchomić pojazd do czasu ich interwencji.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki