Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pawłowski coraz bliżej powrotu do Widzewa!

Paweł Hochstim
Bartłomiej Pawłowski mógłby być dla Widzewa największym wzmocnieniem przed trudną batalią o utrzymanie w ekstraklasie
Bartłomiej Pawłowski mógłby być dla Widzewa największym wzmocnieniem przed trudną batalią o utrzymanie w ekstraklasie Krzysztof Szymczak
Jest już właściwie przesądzone, że Bartłomiej Pawłowski nie zostanie wykupiony przez hiszpańską Malagę i latem wróci do Widzewa. Ale jest też możliwość, że dojdzie do tego wcześniej, ale to wymagałoby zgody piłkarza. Bo Widzew i Malaga pewnie byłyby na tak.

Bernd Schuster, niemiecki szkoleniowiec Malagi, szuka miejsca w kadrze dla piłkarzy, którzy - jego zdaniem - mogą wzmocnić zespół. Pawłowski, któremu tak naprawdę nigdy nie dał prawdziwej szansy, jego zdaniem jest zbyt słaby, by grać w hiszpańskiej lidze.

W poniedziałek artykuł o Pawłowskim zamieścił lokalny dziennik wychodzący w Andaluzji. Hiszpańscy dziennikarze piszą wprost, że Malaga będzie chciała zaproponować Widzewowi skrócenie wypożyczenia. Widzew na pewno się na to zgodzi, tym bardziej, że hiszpański klub już zapłacił całą kwotę i nie ma mowy o oddawaniu nawet części. Paradoksalnie Maladze też się to opłaca, bo dzięki temu nie musiałby płacić pensji niepotrzebnemu piłkarzowi. I tu jest problem, bo zgodę musi wyrazić Pawłowski.

Wiadomo, że Bartek to chłopak ambitny, więc pewnie chce przede wszystkim grać. Na pewno byłoby mu łatwiej podjąć decyzję o powrocie, gdyby szefowie Widzewa dali mu podwyżkę. Mają z czego, bo przecież Malaga zapłaciła 300 tys. euro za wypożyczenie.

Na razie jednak kwestia Pawłowskiego schodzi na dalszy plan, bo szefowie Widzewa czekają na decyzję Komisji Licencyjnej w sprawie zakazu transferowego. Ma być ogłoszona niebawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki