Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PERŁA REGIONU: Willa Kozłowskich w Skierniewicach (nr 79)

Sławomir Burzyński
PERŁA REGIONU: Willa Kozłowskich w Skierniewicach (nr 79)
PERŁA REGIONU: Willa Kozłowskich w Skierniewicach (nr 79) Sławomir Burzyński
Jeden z najbardziej charakterystycznych zabytków Skierniewic - willa Kozłowskich, będąca siedzibą Urzędu Stanu Cywilnego - nadal wzbudza emocje mieszkańców miasta. Wszystko za sprawą koloru elewacji, na jaki pomalowano zabytek podczas niedawnego remontu.

- Przecież to wygląda jak damskie majtki, takie różowiuchne - mieszkająca niedaleko Krystyna Bakalarska nie może się nadziwić, kto wpadł na pomysł odnowienia pałacu ślubów na różowo. - Wygląda jak budyń - komentuje przechodzień.

Willa eklektyczna powstała według projektu Władysława Marconiego w 1890 roku, a została przebudowana w 1910 roku. Była własnością rodziny Kozłowskich. W 1976 wpisano ją do rejestru zabytków. Jak podkreślają w skierniewickiej delegaturze wojewódzkiego oddziału Służby Ochrony Zabytków, to jeden z bardziej znaczących w mieście obiektów świeckich, obok dworca kolejowego, pałacu prymasowskiego i ratusza.

Po niedawnym remoncie willi Kozłowskich przechodnie przecierali oczy ze zdumienia, widząc intensywny kolor, zbliżony do różowego. Według konserwatora zabytków to wrzos.

- Podczas poprzedniego remontu (w pierwszej połowie lat 90.) zrobiono odkrywkę w tynku i właśnie taki kolor był najstarszy. Wszyscy przywykli do bladych elewacji, ale proszę spojrzeć całościowo. W zestawieniu z białą sztukaterią jest elegancko, bo ten kolor daje właściwy kontrast i wreszcie sztukaterię będzie widać - tłumaczył Marian Rożej, konserwator zabytków.

Nie ma żadnych przekazów z przełomu XIX i XX wieku, mówiących o pierwotnej kolorystyce willi Kozłowskich. Konserwator przypomina, że co prawda wcześniej, w czasach Królestwa Polskiego, było wydane zarządzenie w sprawie kolorów elewacji (barwy miały być pastelowe), ale potem zapanowała "wolna amerykanka" i każdy malował, jak chciał.

Radosławowi Zubrzyckiemu, skierniewickiemu fotografowi, nowe barwy sprawiają nieco problemów. Jak mówi, na wszystkich zdjęciach ślubnych, robionych na zewnątrz, musi korygować bijącą w oczy kolorystykę budynku, żeby wyglądała naturalnie.

- Ale młodym parom taki różowy urząd nie przeszkadza, nie słyszałem żadnych komentarzy - mówi. Konserwator uspokaja, że po kilku latach farba zblednie i będzie dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki