Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE GKS Bełchatów podejmuje Legię

Paweł Hochstim
Obecny legionista Janusz Gol (od prawej) pomógł PGE GKS w ostatniej wygranej w lidze
Obecny legionista Janusz Gol (od prawej) pomógł PGE GKS w ostatniej wygranej w lidze Dariusz Śmigielski
- Gdybym myślał o tym, że gram o dalszą pracę w Bełchatowie, to mógłbym zacząć wykonywać nerwowe ruchy, które wprowadziłyby destrukcję w działania sztabu czy drużyny. Dlatego jestem spokojny - mówi przed meczem z Legią trener PGE GKS Bełchatów Maciej Bartoszek. W niedzielę o godz. 14.45 bełchatowianie podejmują Legię.

Gdy pod koniec sierpnia piłkarze PGE GKS wygrali na stadionie Legii 2:0, ich trener miał mocną pozycję. Po słabym początku w rundzie wiosennej, pozycja szkoleniowca osłabła. Szefowie GKS nie przyznają tego wprost, ale dają odczuć, że dla Bartoszka to mecz o dalszą pracę w Bełchatowie.

- Ten mecz jest ważny nie tylko dla nas, ale także dla Legii, która potrzebuje zwycięstwa jak my. Mam nadzieję, że będzie ciekawe widowisko i wierzę, że zwycięskie dla nas - mówi trener bełchatowian.

Piłkarze o ewentualnej zmianie trenera nie chcą mówić, choć zdają sobie sprawę, że dla Bartoszka spotkanie jest kluczowe. Widać wyraźnie, że unoszący się nad szatnią duch Stefana Majewskiego, którego wymienia się w kontekście potencjalnego następcy Bartoszka, może zadziałać mobilizująco na gospodarzy. Majewski nie jest ich faworytem.

Bartoszek martwi się słabymi wynikami w rundzie wiosennej, ale podkreśla, że wierzy w zespół. - Jestem przekonany, że gdy wreszcie wygramy pierwszy mecz, to później pokażemy naszą siłę. Gdybyśmy wygrali z Polonią czy Ruchem, to byśmy inaczej rozmawiali - mówi.

W niedzielę nie będzie mógł zagrać tylko Maciej Mysiak, który ma kontuzję mięśnia. Dwaj inni nowi piłkarze, którzy ostatnio narzekali na urazy bądź choroby, są już zdrowi.

- Zdrowi są, ale czy przygotowani do gry? Paweł Komołow cztery tygodnie był poza zespołem. Zagrał ostatnio w Młodej Ekstraklasie, ale to nie jest jeszcze to, czego bym od niego oczekiwał. Paweł Buzała miał braki w przygotowaniach, a później zachorował - mówi Bartoszek.

Legia w Bełchatowie musi wygrać, bo przecież wciąż marzy o dogonieniu uciekającej w tabeli Wisły. Dlatego w niedzielę w Bełchatowie będzie ciekawy mecz. Do pierwszej jedenastki wróci Jacek Popek. Prawdopodobnie Bartoszek w pierwszym składzie wystawi też Mateusza Cetnarskiego, który w Chorzowie po przerwie rozruszał grę ofensywną bełchatowian.

- Ostatnio na własnym stadionie z zespołami z góry tabeli mamy dodatni bilans, więc nie mamy powodów, by bać się Legii - mówi Maciej Małkowski, jeden z bohaterów meczu z Legią w Warszawie, a ostatnio z Ruchem w Chorzowie zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego. - Jeśli w niedzielę zdobędziemy trzy punkty, to kolejne mecze będą łatwiejsze - kończy.

Piłkarze wierzą, że ich słabsza gra nie zatrzyma w domach kibiców. Klub przygotował dla fanów specjalne zielone koszulki i liczy na komplet publiczności. Mecz transmituje Canal+ Sport.

Prawdopodobne składy
PGE GKS:
Sapela - Fonfara, Drzymont, Lacić, Popek - Wróbel, Sawala, Baran, Cetnarski, Małkowski - Nowak. Trener: Maciej Bartoszek.

Legia: Skaba - Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Wawrzyniak - Manu, Vrdoljak, Borysiuk, Radović - Kucharczyk, Hubnik. Trener: Maciej Skorża.

Sędziuje: Paweł Gil (Lublin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki