Piłkarze PGE GKS Bełchatów remisując w środę z Wigrami w Suwałkach 2:2 przerwali serię porażek, ale ich sytuacja w tabeli się nie polepszyła. A właściwie się pogorszyła, bo zespół trenera Rafała Ulatowskiego spadł po raz pierwszy na pozycję barażową. Jeśli bełchatowianie przegrają w niedzielę w Nowym Sączu z Sandecją to na pewno spadną do strefy spadkowej.
Dziś bełchatowski zespół, nie licząc wycofanego z ligi Dolcana Ząbki, wyprzedza tylko Pogoń Siedlce i Rozwój Katowice, które w tej kolejce zmierzą się ze sobą. Bez względu na wynik tego meczu, jeśli PGE GKS przegra w Nowym Sączu, to spadnie w tabeli.
Sandecja jest na dziesiątej pozycji, ale to robi nieco mylne wrażenie, bo biorąc pod uwagę tylko mecze w tym roku - czyli za kadencji trenera Radosława Mroczkowskiego - to Sandecja jest piątą siłą w tej lidze. A bełchatowianie - ostatnią. Zwycięstwo drużyny Ulatowskiego będzie więc niespodzianką, ale tej niespodzianki PGE GKS bardzo potrzebuje.
Szkoleniowiec bełchatowskiego zespołu nie będzie mógł skorzystać z dwóch obrońców - kontuzjowanego Vaclava Cverny i wykartkowanego Lukasa Klemenza. Z kolei w nowosądeckim zespole nie wystąpi Kamil Słaby, który w środę w Legnicy dostał czerwoną kartkę.
Spotkanie z Sandecją na pewno okaże się bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie, bo w dwóch następnych kolejkach zespół Ulatowskiego zagra z bezpośrednimi rywalami - najpierw z Olimpią Grudziądz u siebie, a później w Katowicach z Rozwojem. Sytuacja na cztery kolejki przed końcem sezonu jest bardzo trudna, ale jeszcze nie dramatyczna.
Mecz Sandecja - PGE GKS odbędzie się w niedzielę o godz. 17.
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 9 - 15 maja 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
