Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE GKS. Sportowo jest im tak samo im blisko do awansu, jak i do spadku...

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski
Gdyby nie trzy punkty odebrane przez Komisję Licencyjną to piłkarze PGE GKS Bełchatów traciliby ledwie cztery punkty od miejsca dającego awans.

Druga liga jest w tym sezonie tak absurdalnie wyrównana, że wskazanie drużyn - przynajmniej wszystkich - które awansują i spadną jest niemożliwe. Także w przypadku PGE GKS Bełchatów nadal jeszcze możliwy jest każdy scenariusz.

Bełchatowianie krytykowani są od długiego czasu, a na boisku wywalczyli piętnaście punktów, czyli tylko cztery mniej, niż zajmująca trzecią lokatę w tabeli Siarka Tarnobrzeg. W ogóle między trzecim miejscem (bezpośredni awans), a piętnastym (spadek) jest tylko siedem punktów. Raptem dwa zwycięstwa i remis i to po jednej trzeciej sezonu!

Kibice PGE GKS domagają się zmiany trenera, ale gdyby przyjrzeć się temu na spokojnie i bez emocji, to powodu nie ma. Cztery punkty do awansu, trzy nad spadkiem - no bo za karę Komisji Licencyjnej karać Andrzeja Konwińskiego nie można - to wynik, który nie zachwyca, ale też nie jest dramatyczny.

Gorzej niestety jest z grą, bo trener PGE GKS na konferencji prasowej po meczu zapowiedział, że jego drużyna będzie grała... brzydko. - To nie był piękny mecz, widzieliśmy dużo walki wręcz. Takie były nasze założenia. Będziemy starali się dalej iść tą drogą, by móc zbierać punkty - mówił Konwiński. Brzmi złowrogo, bo grając brzydko bełchatowianie nie przyciągną na stadion kibiców. A tych ostatnio na GIEKSA Arenę wybrało się zaledwie 750. Frekwencja na bełchatowskim obiekcie nigdy nie była zachwycająca, ale dawno nie było już meczu, by na trybuny wybrało się mniej, niż tysiąc osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki