Wicemistrzostwo Turcji sześć lat temu oraz dwa brązowe medale sprzed pięciu lat i w poprzednim sezonie to największe sukcesy przeciwnika PGE Skry. Gdy zestawimy te wyniki z sukcesami bełchatowskiej drużyny jasno widać, który klub jest większy.
Gdy zaczniemy porównywać zawodników pozycja po pozycji to też dojdziemy do wniosku, że bełchatowianie mają sporą przewagę, nawet jeśli w Ziraacie Bankasi zadebiutuje Kubańczyk Leonardo Leyva Martinez, który - według tureckich mediów - kilkanaście dni temu podpisał kontrakt z klubem po to, by pomóc tej drużynie w rywalizacji w Lidze Mistrzów.
Najbardziej znanym graczem zespołu hiszpańskiego trenera Fernando Munoza Beniteza - to ciekawostka, że oba kluby, i Ziraat Bankasi, i PGE Skrę prowadzą hiszpańscy szkoleniowcy, choć przecież siatkówka w tym kraju jest na bardzo niskim poziomie - jest Holender Jeroen Rauwerdink. 30-letni przyjmujący ostatnie siedem lat spędził w lidze włoskiej, a latem podpisał kontrakt z Ziraatem Bankasi, w którym zastąpił Israela Rodrigueza, dzisiaj gracza... bełchatowskiej drużyny. Cała gra drużyny z Ankary opiera się na mierzącym 209 cm szwedzkim atakującym Marcusie Nilssonie, który ma na swoim koncie zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a także nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju finałowego w barwach Lokomotiwu Nowosybirsk. 33-letni siatkarz występował w wielu znanych klubach, choćby francuskim Paris Volley, greckim Iraklisie Saloniki, rosyjskich Dynamie Kaliningrad, Lokomotiwie Nowosybirsk i Kuzbassie Kemerowo, czy włoskiej Coprze Piacenza. Miał też polski epizod w karierze, bo w sezonie 2011/12 grał w Farcie (obecnym Effectorze) Kielce.
Trenerzy PGE Skry z pewnością zwrócą też uwagę na czołowych tureckich graczy - rozgrywającego Hüseyina Koca i libero Ramazana Serkana Kilica - ale nie są to nazwiska, których powinni bać się gracze bełchatowskiej drużyny. Jeśli PGE Skra zagra na odpowiednim poziomie to nie powinna mieć większych problemów z odniesieniem przekonywującego zwycięstwa.
A to może być kluczowe, bo wiadomo, że rewanż w Turcji będzie znacznie trudniejszy i lepiej nie narażać się na rozgrywanie złotego seta. Przypomnijmy, że decydujący set rozgrywany do 15 odbywa się wtedy, gdy drużyny osiągną w dwumeczu taką samą zdobycz punktową - albo wygrają po jednym meczu 3:0 lub 3:1, albo obie odniosą po jednej wygranej 3:2. Złoty set rozgrywany jest dokładnie według zasad tie-breaka.
- Nasza forma jest odpowiednia, a do meczu w Gdańsku, który przegraliśmy, nie podeszliśmy w odpowiedni sposób. Do tego znać o sobie dały nasze problemy ze zdrowiem i długie podróże - mówi Falasca.
Wszystko wskazuje na to, że na trybunach zasiądzie komplet publiczności. - Do wtorkowego południa sprzedaliśmy około ośmiu tysięcy kart wstępu. Z doświadczenia wiemy, że najwięcej sprzedaje się jeszcze w dniu meczu - mówi prezes Skry Konrad Piechocki. Wejściówki można kupować m.in. we wszystkich salonach Empik, w Centrum Biletów Atlas Areny oraz w Internecie za pośrednictwem strony skra.pl.
Mecz z Ziraatem Bankasi dla bełchatowskiego klubu będzie powrotem do Atlas Areny, bo ostatnie spotkanie fazy grupowej rozegrał u siebie w Bełchatowie. - Cieszymy się, że jesteśmy w tym miejscu rozgrywek, bo mieliśmy swoje kłopoty i cieszymy się z powrotu do Atlas Areny - dodaje Piechocki.
Mecz rozpocznie się o godz. 18. Organizatorzy proszą kibiców, by nie przychodzili na ostatnią chwilę. Spotkanie transmitować będzie telewizja Polsat Sport.
Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 8 - 14 lutego 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?