18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów pokonała VfB Friedrichshafen i zagra w półfinale Pucharu CEV [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali po szalonym meczu VfB Friedrichshafen i w półfinale Pucharu CEV zagrają z rosyjską Gubernią.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali po raz drugi niemiecki zespół VfB Friedrichshafen, ale znów wygrana nie przyszła im łatwo. Przed tygodniem w Niemczech bełchatowianie wygrali z VfB 3:2, ale męczyli się bardzo długo, bo wicemistrzowie Niemiec, zwłaszcza we własnej hali, są bardzo wymagającym rywalem. Ale wygrana tylko 3:2 oznaczała, że bełchatowski zespół, chcąc uniknąć złotego seta, musiał wczoraj po raz drugi pokonać zespół z Friedrichshafen.

Już przed meczem było wiadomo, że zwycięzca tej rywalizacji trafi w półfinale na faworyta Pucharu CEV, rosyjską Gubernię Niżny Nowogród. Rosjanie byli blisko odpadnięcia z rozgrywek, ale ostatecznie, dzięki złotemu setowi, przeszli niżej notowanych Greków z Olimpiacosu Pireus.

Mecz zaczął się od asa serwisowego Baptiste Geilera, co nie powinno dziwić, bo niemiecka drużyna już w pierwszym meczu mocno postraszyła PGE Skrę zagrywką. Jednak jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną zespół trenera Miguela Falaski, dzięki dwóm punktom z rzędu Facundo Conte, odskoczył na trzy punkty i kontrolowali przebieg gry aż do stanu 24:20. A później... przegrali sześć piłek z rzędu! Rywale znakomicie zaczęli blokować, dobrze zagrywał Nikola Jovović i to lider Bundesligi cieszył się z wygrania pierwszej partii.

W drugim secie... sytuacja się odwróciła. To VfB nadawał ton w grze i prowadził już 22:17. Bełchatowianom porażka zaczynała zaglądać głęboko w oczy, ale na boisku pojawił się Daniel Pliński, przez co znacząco poprawił się blok PGE Skry. Gdy Pliński zablokował Viktora Yosifova był już remis 22:22. Później oba zespoły walczyły punkt na punkt, a seta zakończył skuteczny blok PGE Skry.

Dwa pierwsze sety były zwariowane, ale w trzecim wszystko wróciło do normy. PGE Skra, wyżej notowana w europejskiej siatkówce, posiadająca znacznie wyższy budżet i znacznie lepszych graczy, wyraźnie już dominowała. Na boisku błyszczał Facundo Conte, który imponował skutecznością w ataku.

Czwarty set znów był szalony, VfB wygrywało 19:16 i tie-break wisiał w powietrzu. Ale zryw PGE Skry pozwolił bełchatowianom wrócić do walki. A później, już w samej końcówce przechylić szalę na swoją stronę. Niemiecki zespół walczył do samego końca, ale nie dał rady PGE Skrze.

PGE Skra Bełchatów - VfB Friedrichshafen 3:1 (24:26, 26:24, 25:17, 25:23)

PGE Skra: Uriarte, Tuia, Kłos, Wlazły, Conte, Wrona, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak, Antiga, Włodarczyk, Pliński. Trener: Miguel Falasca.

VfB: Jovović, Bratojew, Yosifov, Simeonov, Gieler, Duennes, Grebennikov (libero) oraz Zimmerman, Bonnesen, Gergye, Harms. Trener: Stelian Moculescu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki