- Oczekujemy Grzegorza Boćka na treningu w Częstochowie - mówił jeszcze kilka dni temu prezes AZS Częstochowa Konrad Pakosz po tym, jak Sąd Odwoławczy PZPS uznał, że transfer Boćka do Zaksy Kędzierzyn-Koźle nie został przeprowadzony prawidłowo i zawiesił Boćka na cztery mecze. Ale kilkadziesiąt godzin później ten sam sąd (!) uznał, że jednak sprawę trzeba jeszcze przemyśleć. I Bociek mógł zagrać w niedzielę przeciwko PGE Skrze w Bełchatowie.
Może byłoby lepiej dla Boćka, gdyby sąd jednak nie pozwolił mu zagrać, bo to nie był dobry mecz utalentowanego reprezentanta Polski. W drugim secie, po kolejnym autowym ataku zdenerwowany trener Sebastian Świderski posadził go na ławce rezerwowych. Ale ponieważ Witczak szybko został sprowadzony na ziemię przez bełchatowski blok, to Bociek wrócił jeszcze na boisko.
Świderski robił co mógł, ale mógł niewiele, bo bełchatowianie grali wyśmienicie i łatwo radzili sobie z Zaksą, z którą przegrali w pierwszej rundzie w Kędzierzynie. Zwłaszcza w drugim secie gracze PGE Skry bawili się z zagubionymi rywalami. A mecz miał duże znaczenie, bo właściwie przesądził, że Zaksa nie będzie nawet na drugim miejscu w tabeli po fazie zasadniczej. A bełchatowianie walczą jeszcze o pierwszą lokatę z Asseco Resovią Rzeszów, choć po porażce w Rzeszowie ich szanse zmalały.
PGE Skra Bełchatów - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:22, 25:14, 25:11)
PGE Skra: Uriarte, Tuia, Kłos, Wlazły, Conte, Wrona, Zatorski (libero) oraz Antiga, Maćkowiak, Brdjović, Lewis. Trener: Miguel Falasca.
Zaksa: Zagumny, Ruciak, Możdżonek, Bociek, Kooy, Wiśniewski, Gacek (libero) oraz Gladyr, Witczak, Ferens, Pilarz. Trener: Sebastian Świderski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?