Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra jedenasty raz w Lidze Mistrzów

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
CEV
Siatkarze PGE Skry Bełchatów awansowali do fazy grupowej Ligi Mistrzów, pokonując w meczu rewanżowym ostatniej rundy kwalifikacyjnej grecki PAOK Saloniki 3:1.

By uniknąć ryzyka związanego ze złotym setem bełchatowianie musieli wygrać dwie partie. Wydawało się, że to nie będzie trudne zadanie, bo przecież w środę drużyna trenera Philippe’a Blaina łatwo zwyciężyła w Salonikach. I chyba to, a także śmiesznie łatwo wygrana pierwsza partia, uśpiła czujność bełchatowskiej drużyny. Bo po dwóch setach był remis 1:1.

Najpierw jednak PGE Skra bawiła się z rywalami, wygrywając w pierwszym secie 25:14 i notując kapitalne statystyki - 81 procent w ataku, 79 procent pozytywnego przyjęcia zagrywki i cztery bloki. Przyczepić można było się może do zagrywki, ale brak asów można było wytłumaczyć faktem, że zespół grał w obcej hali, a do tego najlepszy z zagrywających Mariusz Wlazły jednak znalazł się poza kadrą na ten mecz.

Wszystko układało się dobrze do pierwszej przerwy technicznej - tak, to nie pomyłka, w Lidze Mistrzów są przerwy techniczne - gdy zespół PGE Skry jeszcze prowadził. Ale później rywale włączyli do gry blok, a do tego sporo namieszał wprowadzony na boisko drugi rozgrywający Athanasios Terzis.

Trzeciego seta PGE SKra rozpoczęła od prowadzenia 4:0, ale szybko zrobił się remis po 7. To był jednak ostatni nerwowy moment w tym meczu, bo grecki zespół zwyczajnie nie był w stanie poważniej zaszkodzić bełchatowskiej drużynie. Wystarczyło, by gracze PGE Skry choć częściowo wyeliminowali własne błędy, a już ich przewaga szybko urosła. Zwycięstwo w tym secie 25:15 mogło być jeszcze wyższe, bo PGE Skra wykorzystała dopiero trzecią piłkę setową.

Mając awans w kieszeni trener Philippe Blain wprowadził na boisko rezerwowych Bartosza Bednorza i Marcina Janusza, a chwilę później Mariusza Marcyniaka. Nie wpłynęło to jednak na wynik.

W fazie grupowej bełchatowianie zagrają z włoskim Azimutem Modena, rumuńską Universitateą Craiova oraz słoweńskim ACH Volley Ljubljana, który niespodziewanie wyeliminował w kwalifikacjach francuski Arago de Sete. Słoweńcy wprawdzie przegrali mecz w Montpellier 1:3, ale zwyciężyli w złotym secie 15:9 i mogą cieszyć się z awansu do fazy grupowej. A ta rozpocznie się 6 grudnia.

PGE Skra Bełchatów - PAOK Saloniki 3:1 (25:14, 21:25, 25:15, 25:17)
Pierwszy mecz
: 3:0 dla PGE Skry
PGE Skra: Uriarte, Penczew, Lisinac, Kurek, Szalpuk, Kłos, Piechocki (libero) oraz Bednorz, Janusz, Marcyniak. Trener: Philippe Blain.
PAOK: Petković, Szafranowicz, Takouridis, Sakoglou, Sotiriou, Smaragdis, Gkaras (libero) oraz Terzis, Pantakidis, Andreadis, Papadopoulos. Trener: Ioannis Kalmazidis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki