Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra ma finał PlusLigi na wyciągnięcie ręki!

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Dariusz Śmigielski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali w Olsztynie Indykpol AZS i awans do finału PlusLigi mają na wyciągnięcie ręki. Wystarczy, że w sobotę pokonają bez straty seta BBTS Bielsko-Biała.

Gorzej tego meczu bełchatowianie nie mogli zacząć, bo już po czterech piłkach trener Philippe Blain musiał wziąć czas, a Indykpol AZS wygrywał wtedy 4:0. Gdy zespoły wróciły na boisko Bartosz Bednorz – zawodnik PGE Skry, który do olsztyńskiej drużyny jest wypożyczony, zablokował Mariusza Wlazłego.

Bełchatowianie zaskakująco łatwo otrząsnęli się jednak z przewagi Akademików i błyskawicznie odrobili straty. Zaraz po drugiej przerwie technicznej doprowadzili do remisu, a za chwilę na prowadzenie wyprowadził ich Facundo Conte. Przewaga podopiecznych Blaina rosła z każdą piłką, a fenomenalne spotkanie rozgrywał Nicolas Marechal, który po pierwszym secie miał na swoim koncie skończone cztery z pięciu (!) ataków oraz skuteczność przyjęcia wynoszącą ponad 70 procent. Nic więc dziwnego, że po meczu odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania.

Ale to był dopiero przedsmak emocji, jakie były w drugiej partii, w której bełchatowianie tylko raz odskoczyli na trzy punkty (14:11), a przez pozostałą część seta wynik oscylował wokół remisu. Przy stanie 23:22 dla PGE Skry sędzia Marek Heyducki odgwizdał piłkę niesioną przez Conte i doszło do gry na przewagi. Inicjatywa należała do gości, ale Indykpol AZS bronił kolejne piłki setowe. Wreszcie przy wyniku 28:27 Conte zaserwował asa po taśmie i dał prowadzenie 2:0.

Bełchatowianie, choć natrafili w środę na naprawdę zmotywowanego przeciwnika, poza samym początkiem pierwszego seta potrafili utrzymać koncentrację. Bo choć w trzeciej partii olsztyński zespół znów postawił się faworytom, to jednak przewaga, zwłaszcza mentalna, była po stronie PGE Skry. W decydującym momencie bełchatowianie zablokowali Bednorza, dzięki czemu w końcówce odskoczyli na trzy punkty. I choć olsztynianie doprowadzili do wyniku 23:24, gdy w aut zaatakował Srecko Lisinac, to za chwilę seta zakończył Mariusz Wlazły.

Bełchatowianie już w środę mogli awansować do finału PlusLigi, ale warunkiem była porażka 0:3 Asseco Resovii Rzeszów w Gdańsku z Lotosem Treflem. Ale to rzeszowianie wygrali i PGE Skra, by awansować, musi w sobotę zwyciężyć 3:0 z BBTS Bielsko-Biała.

Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3 (19:25, 27:29, 23:25)
Indykpol AZS
: Woicki, Waliński, Zniszczoł, Oivanen, Bednorz, Koelewijn, Potera (libero) oraz Stoilović, Bieńkowski. Trener: Andrea Gardini.
PGE Skra: Uriarte, Conte, Kłos, Wlazły, Marechal, Lisinac, Piechocki (libero). Trener: Philippe Blain.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki