Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra na mękach, ale wygrała

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Dariusz Śmigielski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali w meczu 16. kolejki PlusLigi MKS Będzin w Sosnowcu 3:2. Bełchatowianie stracili punkt, co zwiększyło ich stratę do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Bełchatowianie mieli wygrać ten mecz za trzy punkty, by mieć szansę zdobycia w sobotę fotela lidera PlusLigi, ale już po trzech setach starcia w Sosnowcu było jasne, że bez względu na wynik meczu na szczycie z ZAKSĄ gracze PGE Skry nie wskoczą na pierwsze miejsce. W meczu z MKS Będzin wróciły stare grzechy, bo bełchatowski zespół znów popełnił masę błędów.

Trener Philippe Blain nie zabrał do Sosnowca kontuzjowanego Kacpra Piechockiego, ale nie zmienia to faktu, że potencjał obu drużyn jest nie do porównania. Wśród rezerwowych w bełchatowskim zespole było trzech olimpijczyków, a na boisku dwóch mistrzów świata, ale w grze obu drużyn tej przewagi nie było widać.

Już pierwszy set pokazywał, że w Sosnowcu mogą być kłopoty, bo od początku wygrywali gospodarze, a bełchatowianie zdołali im uciec na sześć punktów w jednym ustawieniu, gdy zagrywką raził Mariusz Wlazły. Później jednak atakujący PGE Skry już nie błyszczał, a w końcówce trzeciego seta zastąpił go Bartosz Kurek. Ale po trzeciej partii to gospodarze wygrywali 2:1, bo w drugiej partii, o dziwo, zachowali więcej zimnej krwi w grze na przewagi, a z kolei w kolejnej prowadzili właściwie cały czas.

Gdy po zepsutym ataku Kurka w trzecim secie było 8:5 dla MKS pachniało już nie niespodzianką, a wręcz sensacją. Bełchatowianie zdołali jednak się pozbierać i w środkowej fazie seta wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Wprawdzie w końcówce znów stracili niemal całą przewagę, ale przedłużyli mecz po ataku Kurka.

Tie-break od początku był bardzo wyrównany, a oba zespoły szły łeb w łeb, ale tylko do stanu 6:6. Później faworyci z Bełchatowa zdobyli cztery punkty z rzędu i zapewnili sobie zwycięstwo, choć stracony punkt z pewnością mocno ich zabolał.

MKS Będzin – PGE Skra Bełchatów 2:3 (18:25, 28:26, 25:22, 23:25, 10:15) 
MKS
: Kozub, Waliński, Rejno, Araujo, Peszko, Ratajczak, Potera (libero) oraz Seif, Russel, Piotrowski. Trener: Stelio DeRocco.
PGE Skra: Uriarte, Winiarski, Lisinac, Wlazły, Szalpuk, Gladyr, Milczarek (libero) oraz Janusz, Bednorz, Kurek. Trener: Philippe Blain.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki