MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra podejmuje Pamapol Wielton Wieluń

Paweł Hochstim
Mariusz Wlazły urodził się w Wieluniu, ale gwiazdą stał się w Bełchatowie
Mariusz Wlazły urodził się w Wieluniu, ale gwiazdą stał się w Bełchatowie Dariusz Śmigielski
Inne budżety, inne osiągnięcia i... inne cele. W sobotę o godz. 19 w hali Energia w Bełchatowie rozpoczną się siatkarskie derby regionu PGE Skra - Pamapol Wielton Wieluń.

Bełchatowianie w tym sezonie chcą obronić tytuł mistrza Polski i marzą o wygraniu Ligi Mistrzów, a wielunianie chcą być drużyną środka PlusLigi.

W poprzednim sezonie mistrzowie Polski pięciokrotnie spotkali się z drużyną Pamapolu i przegrali... tylko jednego seta. - Skra jest zespołem z innej półki - mówił po pierwszej rundzie play-off poprzedniego sezonu kapitan wieluńskiej drużyny Andrzej Stelmach. Jego zespół w ciągu kilku dni trzykrotnie przegrał wtedy 0:3.

Sytuacja się nie zmieniła - nadal zdecydowanym faworytem są bełchatowianie. Ale Skrze w każdym sezonie zdarza się jeden słabszy mecz. W ubiegłym sezonie mistrzowie Polski przegrali u siebie z Politechniką Warszawa 2:3, a w poprzednich latach przydarzyły im się pojedyncze porażki z Płomieniem Sosnowiec czy Jadarem Radom. I na taki słabszy dzień mistrzów Polski liczą siatkarze Pamapolu.

Szanse, że przyjdzie on akurat w sobotę, nie są zbyt duże, bo bełchatowianie trzy ostatnie mecze wygrali 3:0, a w środę w Łodzi zmierzą się z Trentino Volley, zwycięzcą poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, i szykują na ten okres szczyt formy. Osłabieniem Skry i atutem Pamapolu mogłaby być kontuzja urodzonego w Wieluniu Mariusza Wlazłego, ale najlepszy polski atakujący wyleczył już uraz i jest gotowy do gry. Nie jest jednak wykluczone, że trener Jacek Nawrocki da mu jeszcze odpocząć. I tak jednak marne to pocieszenie dla siatkarzy trenera Dariusza Marszałka, bo w bardzo dobrej formie jest zastępca Wlazłego Jakub Novotny.

Marszałek przed rozpoczęciem sezonu odważnie mówił, że jego zespół może się włączyć do walki nawet o miejsce w czołowej czwórce. To może deklaracje na wyrost, ale na miejsce w pierwszej szóstce Pamapol jeszcze ma szansę. W tym sezonie po fazie zasadniczej liga zostanie podzielona na dwie grupy - sześciozespołową, tzw. mistrzowską i czterozespołową, tzw. spadkową. Po siedmiu kolejkach szóstą lokatę zajmuje Jastrzębski Węgiel, a wielunianie tracą do wicemistrzów Polski tylko punkt. Kto wie, czy nie decydujący będzie mecz w dziewiątej kolejce, gdy ja-strzębianie przyjadą do Wielunia.

Celem bełchatowian jest wygranie fazy zasadniczej PlusLigi, więc strata punktów w dwóch najbliższych meczach - z Pamapolem i Politechniką Warszawa - byłaby dużą niespodzianką. I to nawet mimo to, że warszawski zespół spisuje się w tym sezonie wyśmienicie.

Mistrzowie Polski w czwartek wrócili z rumuńskiego Zalau, gdzie w środę pokonali w inauguracyjnym spotkaniu grupy D Ligi Mistrzów miejscowy Remat 3:0. Najbliższe tygodnie będą dla graczy Skry bardzo wyczerpujące, bo do końca roku zagrają pięć meczów ligowych (z Pamapolem, Politechniką, Fartem Kielce, Jastrzębskim Węglem i AZS Częstochowa), trzy w Lidze Mistrzów (z Trentino Volley oraz dwukrotnie z VfB Friedrichshafen) oraz prawdopodobnie pięć w Klubowych Mistrzostwach Świata w katarskiej Dausze (z Al-Ahli Kair, Al-Arabi Dauha i Paykanem Teheran oraz najprawdopodobniej półfinał i finał lub mecz o trzecie miejsce).

Sobotni mecz dwóch najlepszych drużyn w regionie łódzkim rozpocznie się o godz. 19.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki