Po pierwsze, nie było to zlizywanie, ale tylko dotknięcie ustami kremowej pianki. Po drugie, nie był to pomysł księdza. Po trzecie,
ów hołd ''kociaków'' nie ubliżał nikomu. Dziś pół Polski zastanawia się, czy jest jakaś różnica między lizaniem z gołych kolan księdza pianki do golenia czy śmietany? Dla mnie z pianką czy śmietaną jest to tak samo obsceniczne. Jeśli tak ma wyglądać integracja młodzieży w tym gimnazjum, to strach pomyśleć, co będzie za pół roku, kiedy już się wszyscy "zintegrują". No, nie,
nawet nie chcę myśleć, że pójdą w ruch gadżety z sex shopu...
Joanna Leszczyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?