Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piąte miejsce dla Skry Bełchatów

Paweł Hochstim
Mariusz Wlazły skończył ostatni atak w tym sezonie drużyny PGE Skry Bełchatów
Mariusz Wlazły skończył ostatni atak w tym sezonie drużyny PGE Skry Bełchatów Dariusz Śmigielski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali w poniedziałek na Torwarze AZS Politechnikę Warszawską 3:2 i zapewnili sobie piąte miejsce w rozgrywkach PlusLigi. Najlepszym graczem ostatniego meczu bełchatowian w tym sezonie wybrano Michała Winiarskiego.

Mecz rozpoczął się dla PGE Skry bardzo pechowo, bo jeszcze na rozgrzewce kontuzji pleców doznał Michał Bąkiewicz. Stało się to tuż przed rozpoczęciem meczu, gdy trenerzy zdążyli już zgłosić wyjściowe szóstki. Z tego powodu przyjmujący PGE Skry musiał wejść na boisko i od razu na początku został zastąpiony przez Konstantina Cupkovicia.

Serb jest mocniejszy w ataku od Bąkiewicza, ale przyjęcia powinien się od niego uczyć. Niestety, było to widać już w pierwszej partii, którą Cupković skończył z bardzo słabą statystyką przyjęcia zagrywki - 13 procent pozytywnego, 7 procent bardzo dobrego. Dla porównania Winiarski miał 63 procent pozytywnego przyjęcia, a 25 perfekcyjnego. Cupković niestety nie dołożył też siły w ataku, bo z sześciu prób skończył tylko dwie. Przeciętnie grał także Aleksandar Atanasijević, który jeszcze w pierwszym secie został zastąpiony przez Mariusza Wlazłego. Wysoko wygrana przez Politechnikę pierwsza partia - 25:18 - z pewnością dała do myślenia graczom PGE Skry. Warszawski zespół mógł zresztą wygrać jeszcze wyżej, bo kilka punktów stracił dopiero w samej końcówce.

Gdy w drugiej partii bełchatowianie prowadzili kilkoma punktami, wydawało się, że opanowali sytuację. A gdy wygrywali 23:18, trudno było przypuszczać, że za chwilę ze zwycięstwa cieszyć się będą gospodarze. Najpierw jednak w ataku pomylił się Winiarski, a po chwili serią znakomitych zagrywek popisał się Paweł Adamajtis. Dwie przerwy na żądanie dla trenera Jacka Nawrockiego nie pomogły. Do świetnej zagrywki warszawianie dorzucili blok i wygrali seta 25:23!

Szczęśliwie jednak gracze PGE Skry zdołali się pozbierać i gładko wygrali dwie kolejne partie, doprowadzając do tie-breaka. Rozstrzygnięcie w pięciu setach to już niemal tradycja w spotkaniach PGE Skry z AZS Politechniką. Nawet w sezonach, w których bełchatowianie wyraźnie wygrywali ligę, akurat z Politechniką często mieli problemy.

W trzecim i czwartym secie Cupković grał lepiej, ale gwiazdą PGE Skry był Michał Winiarski, któremu chyba najbardziej zależało na wcześniejszym zakończeniu sezonu.

Tie-break rozpoczął się od prowadzenia warszawskiej drużyny 5:2, ale bełchatowianie zdołali dogonić rywali. A dwa ostatnie ciosy zadał Wlazły.

AZS Politechnika Warszawska - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:18, 25:23, 17:25, 17:25, 13:15)

Politechnika: Drzyzga, Siezieniewski, Zajder, Szymański, Pawliński, Dryja, Potera (libero) oraz Adamajtis, Wierzbowski, Stefanović. Trener: Jakub Bednaruk.

PGE Skra: Woicki, Winiarski, Kłos, Atanasijević, Bąkiewicz, Pliński, Zatorski (libero) oraz Cupković, Wlazły, Boninfante. Trener: Jacek Nawrocki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki