Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piątek 13-tego: Pechowa, czy też szczęśliwa trzynastka?

Anna Gronczewska
123RF
Dziś mamy trzynastego, a na dodatek w piątek. Wielu uważa, że to feralna data, inni, że przeciwnie - ten wyjątkowy dzień przynosi im bowiem szczęście.

Z przeprowadzonych kilka lat temu badań CBOS wynika, że pięćdziesiąt cztery procent Polaków wierzy w przesądy. Zarówno w te negatywne, jak i pozytywne. Z badań wynikało też, że wiara w przesądy wiąże się z wykształceniem, pozycją społeczną.

Najczęściej wierzą w nie renciści, bezrobotni, robotnicy niewykwalifikowani, pracownicy usług oraz gospodynie domowe. Zwykle najbardziej przesądni są ludzie między 45. a 54. rokiem życia. Mieszkają w miastach liczących od 100 do 500 tysięcy mieszkańców. I - co nie powinno dziwić - bardziej przesądne są kobiety niż mężczyźni.

Na przykład ponad siedemdziesiąt procent rodaków trzyma za kogoś kciuki. Połowa puka w niemalowane drzewo, by niczego nie zapeszyć. Co czwarty Polak wierzy, że szczęście przynosi kominiarz, a co piąty, że znalezienie czterolistnej kończyny przynosi szczęście. Aż dwadzieścia pięć procent naszych rodaków boi się nieszczęścia, które może przynieść rozbite lustro, a dwadzieścia dwa procent uważa, że pecha przynosi czarny kot przebiegający drogę. Obawiamy się też podawania ręki przez próg oraz wstawania lewą nogą.

Wielu z nas przyznaje się, że gdy zwiedza jakąś miejscowość to wrzuca monetę do studni czy fontanny, licząc że kiedyś jeszcze powróci w to miejsce. Tak samo jak łapie się za guzik na widok kominiarza. I blisko dwadzieścia procent Polaków wierzy, że pecha przynosi trzynasty dzień miesiąca, a prawdopodobieństwo jego wystąpienia wzrasta, gdy przypada w piątek.

Feralnego piątku trzynastego obawia się cały świat. Z czego to wynika? Generalnie liczba trzynaście uchodzi za pechową. Na przykład w wielu hotelach nie ma pokoju z numerem 13. Poza tym w wieżowcach, przy numerowaniu, pięter też niekiedy omija się trzynastkę. Liczby tej nie ma na przykład we włoskiej loterii.

Trzynastki ludzie obawiają się od niepamiętnych czasów. Choć numerolodzy twierdzą, że nie powinno być powodów do niepokoju.

- Nie można powiedzieć, że jedna liczba jest szczęśliwa, a inna pechowa - twierdzi pani Ewa, która od lat zajmuje się numerologią. - Mówi się, że siódemka jest szczęśliwa, a trzynastka pechowa. To nie tak. Każda liczba ma potencję, dobre i złe cechy. Tylko trzeba to wykorzystać. A jeśli chodzi o obawę przed trzynastką, to pewnie wynika z tego, że "wychodzi" poza dwunastu apostołów, dwanaście miesięcy. Poza tym trzynastka po zsumowaniu daje czwórkę. Czwórka zaś przypomina krzyż i niesie ze sobą wibracje śmierci. Poza tym w języku chińskim cztery oznacza śmierć.

Niektórzy uważają, że przekonanie o tym, że taka data przynosi pecha wynika z tego, że nastąpiło tu zetknięcie piątku i liczby trzynaście, które nie uchodzą za szczęśliwe. Na przykład przy ostatniej wieczerzy zasiadło trzynaście osób. Ludzie uznali, że to zwiastun pecha. W piątek został też ukrzyżowany Chrystus. Tego dnia Bóg stworzył Adama i wypędził z raju.

Przy czym jak zauważają etnologowie przesąd o pechowym piątku trzynastego wiąże się głównie z kulturą chrześcijańską. W czasach starożytnych trzynastka była dobrą liczbą wróżebną. A jedno z plemion indiańskich też uważało ją za liczbę świętą.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Także w Starym Testamencie traktuje się ją jako liczbę zbawienną. A na przykład dla muzułmanów piątek jest to dzień świąteczny.

Niektórzy przekonują, że tak naprawdę wiara w pechowy piątek trzynastego rozpoczęła się 13 października 1307 roku. Wtedy bowiem aresztowano Templariuszy. Zostali niesłusznie oskarżeni przez króla Francji Filipa IV między innymi o herezję, sodomię, bałwochwałstwo. A mistrz zakonu przed spłonięciem na stosie miał przekląć króla Filipa IV i papieża Klemensa V.

Wiara w pechowy piątek ma odbicie w przysłowiach ludowych. Mówi się: nie zaczynaj w piątek, bo mówią że to zły początek.

Ale ponoć jak mówią gwiazdy, osoby urodzone w piątek to niepoprawni romantycy. Bardzo ważna dla nich jest miłość. Ma na to wpływ Wenus, uważana za planetę miłości i piękna. Osoby urodzone w piątek szukają romantycznych uniesień. Są też bardzo wrażliwe, emocjonalne. Gwiazdy twierdzą też, że ludzie urodzeni w piątek są też niestali w uczuciach. Często się zakochują. Są też jednak estetami, przywiązują wagę do piękna przedmiotów, które je otaczają, wnętrz. Lubią też zmiany, są kreatywni. W piątek często przychodzą na świat artyści, ludzie wykonujący wolne zawody.

Ludziom urodzonym tego dnia zdarza się też bujać w obłokach, bywają często roztargnione. Nie są punktualne, systematyczne. Dobrze czują się w związkach z osobami będącymi ich przeciwieństwem.

Nie brakuje znanych ludzi, którzy urodzili się trzynastego, w piątek. W piątek, 13 sierpnia 1926 roku przyszedł na świat Fidel Castro. Kubański dyktator na pewno nie może narzekać na brak szczęścia. Co prawda w 2006 roku, ze względu na stan zdrowia zrezygnował z przywództwa swoją ojczyzną, to przez kilkudziesięciu lat niepodzielnie rządził Kubą i opływał w dostatku. Piątkiem był również 13 kwietnia 1972 roku, gdy w szpitalu w Radomsku rodził się Mariusz Czerkawski. Najlepszy polski hokeista nazywany był niekiedy dzieckiem szczęścia. Wiele lat grał w NHL, najlepszej hokejowej lidze świata i zarabiał tysiące dolarów.

Z kolei 13 listopada 1943 roku w Łodzi urodził się znany kompozytor Włodzimierz Korcz. Gdy pierwszy raz ujrzał świat też był piątek. Uważa jednak, że trzynastka wcale nie przynosi mu pecha. Podobnie sądzi Antonina Krzysztoń, która też urodziła się trzynastego. Dokładnie 13 czerwca 1954 roku w Szczucinie.

W piątek, oczywiście trzynastego, świat ujrzała również Anita Lipnicka. Pochodząca z Piotrkowa Trybunalskiego popularna piosenkarka urodziła się 13 kwietnia 1975 roku. Jak opowiadała nam przed laty jej mama Barbara Lipnicka ,,tego dnia w szpitalu zrobiło się pusto. Pani Barbara, choć sama nie była przesądna, to liczyła, że poród nie nastąpi trzynastego i do tego w piątek. Stało się jednak inaczej.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

- Poród był bardzo sprawny, wszystko dobrze się skończyło - mówiła nam pani Barbara. - Wszyscy mi gratulowali, że urodziłam bardzo ładną córeczkę. Anita miała zaraz po urodzeniu długie włosy i głośno krzyczała. Wszyscy dziwili się, że ma taki mocny głos...

Anita Lipnicka też nie jest przesądna i uważa, że piątek trzynastego przyniósł jej szczęście. Jest znana, popularna, jej piosenki goszczą na listach przebojów. Miała 15 lat, chodziła do I klasy liceum, gdy wyjechała do Japonii, by pracować tam jako modelka. To była bardzo trudna decyzja dla Anity, jak i jej rodziny. Po długich konsultacjach zdecydowali się jednak wysłać córkę do Japonii. Gdy z niej wróciła postanowiła zająć się muzyką. Tak zaczęła się jej muzyczna kariera. Najpierw w "Varius Manx", a potem jako solistki...

Zresztą lista znanych osób, które przyszły na świat trzynastego w piątek jest długa. Na przykład 13 czerwca 1967 roku urodziła się aktorka Kate Walsh, znana między innymi z filmu "Pod słońcem Toskanii". W piątek, 13 sierpnia 1965 roku świat ujrzała jedna z najpopularniejszych i najbardziej wziętych polskich projektantek mody Gosia Baczyńska. Można powiedzieć, że piątek, trzynastego okazał się też szczęśliwy dla słynnego reżysera Alfreda Hitchcocka, który urodził się 13 sierpnia 1899 roku.

Podobnie jak dla bliźniaczek Ashley i Mary Kate Olsen. Znamy je między innymi z popularnego przed laty serialu "Pełna chata", ale też takich filmów jak "Nikomu ani słowa" czy "Czy to ty, czy to ja". Dziś są posiadaczkami imperium modowego. Bliźniaczki przyszły na świat w piątek, 13 czerwca 1986 roku.

Ale trzynastego, w piątek urodziła się na przykład pani Beata, księgowa z Łodzi. Dokładnie 13 stycznia 1967 roku. Pani Beata zapewnia, że trzynastka nie przynosi jej pecha.

- Choć jak się urodziłam, to moja mama była przerażona - wspomina Beata. - Byłam pokrzywiona, pomarszczona, miałam wybałuszone oczy. Wszyscy mnie oglądali. Mama nie mogła tego znieść i już po dwóch dniach uciekła ze mną ze szpitala.
Wszystko się jednak dobrze skończyło. Beata wyrosła na ładną dziewczynę, a trzynastka towarzyszy jej przez całe życie.
- Trzynastego urodziła się moja teściowa, teść, a także syn - dodaje. - Na brak szczęścia nie narzekamy.

W piątek, 13 marca 1970 roku, urodziła się też Agnieszka Sobczak, nauczycielka z okolic Piotrkowa Trybunalskiego. I trzynastka przynosi jej szczęście. Przed wieloma laty wzięła udział w loterii i wgrała małego fiata.

Robert Jaworski pochodzi spod Wielunia. Niedawno skończył Politechnikę Łódzką. Urodził się 13 maja 1988 r, w piątek. I nie narzeka. Ile razy zdawał egzamin trzynastego to zawsze dostał co najmniej czwórkę.

Tadeusz Nowicki pochodzi spod Koluszek. Urodził się w piątek 13 września 1946 roku, na dodatek o godzinie 13.00. - Nigdy nie byłem przesądny - zapewnia. Z zawodu jest cieślą. Już po ślubie przeprowadził się do Łodzi. Ma dobrą żonę, dwoje dzieci, czworo wnuków. I małą działkę w swych rodzinnych stronach.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Trzynastego w piątek urodziła się też emerytowane ekonomistka Halina Nowacka z Łodzi. Twierdzi, że nigdy nie myślała o tym, że przyszła na świat w dniu, który uchodzi za pechowy. Na dodatek, gdy obchodziła swoje pięćdziesiąte urodziny też był piątek.

- Nie przywiązywałam do tego wagi i może dlatego w moim życiu nie było jakiś niespodziewanych sytuacji? - zastanawia się. - Wszystko było normalne. Tylko, gdy czasem mówiłam koleżankom, że urodziłam się trzynastego w piątek to te kręciły z niedowierzaniem głową. Twierdziły, że nigdy nie chciałyby się urodzić takiego pechowego dnia. Ja jednak na pecha nie narzekam i mam nadzieję, że nie będę narzekać.

Janusz Wróblewski, łódzki inżynier, urodził się w piątek, 13 czerwca 1952 roku. Mówi, że w jego rodzinie często mają miejsce dziwne daty urodzenia.

- Wujek urodził się 29 lutego, a moja mama też 13 czerwca, tyle że nie w piątek - dodaje. - Na pewno nie jestem jakoś obciążony swoją datą urodzenia. Ludzie, którzy nastawiają się do tego dnia psychicznie, są zestresowani, mają obawy, to wtedy może się im przytrafić coś nieprzyjemnego. Dla mnie każdy piątek, trzynastego jest szczęśliwym dniem!

Genowefa Sumińska spod Zgierza w tym roku będzie obchodzić osiemdziesiąte urodziny. Cieszy się, że dożyła tak zacnego wieku, a urodziła się 13 listopada 1935 roku. Choć przyznaje, że zawsze była przesądna.

- Trochę bałam się tej trzynastki - śmieje się. - Tym bardziej, że przyszłam na świat na pięć minut przed północą... Nie powiem, że nie wierzę w przesądy, ale jakoś wielki pech mnie omijał...

Ale nie powinniśmy się za bardzo przejmować tym pechowym dniem. W ciągu roku nie występuje najwyżej raz - trzy razy. A jeśli w piątek trzynastego spotkamy kominiarza to nie ma mowy, że tego dnia dopadnie nas pech.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki