Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijani urzędnicy w łódzkim magistracie. Zniszczyli szklane drzwi

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Paweł Łacheta/archiwum Dziennika Łódzkiego
Dwoje pijanych urzędników magistratu zniszczyło szklane drzwi w urzędzie. Zostali zwolnieni dyscyplinarnie i będą musieli pokryć szkody

Dwoje nietrzeźwych urzędników kancelarii magistratu rozbiło szklane drzwi pod wpływem alkoholu. Stało się to w poniedziałek około godz. 18, czyli po godzinach pracy urzędu. Były to osoby, które pracowały w urzędzie 4 i 15 lat. Zostały zwolnione z pracy. Alkomat wskazał, że jedna osoba miała ponad promil, a druga niespełna promil alkoholu w organizmie.

- Niezwłocznie została podjęta decyzja o dyscyplinarnym zwolnieniu obu tych osób z pracy bez wypowiedzenia z powodu naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych - mówi Grzegorz Gawlik z biura rzecznika prasowego prezydenta Łodzi. - Dodatkowo zostaną one obciążone kosztami naprawienia wyrządzonej szkody. Firmie, która wykonała drzwi, została już zlecona wycena.

Dwoje urzędników rozbiło drzwi na parterze magistratu, które prowadzą z biura podawczego do zaplecza kancelarii urzędu. Wszystko wskazuje na to, że dwoje urzędników wyszło po pracy do pubu, gdzie pili alkohol. Prawdopodobnie wrócili do urzędu zabrać swoje rzeczy, których nie chcieli nosić z sobą do pubu.

- Straż miejska, która interweniowała na miejscu, nie stwierdziła, żeby osoby te piły alkohol w urzędzie - mówi Grzegorz Gawlik.

W poniedziałkowe popołudnie, po godzinach pracy urzędu, panował duży ruch w magistracie. Odbywały się posiedzenia klubów radnych PO i SLD.

- Prowadziłem obrady i nagle usłyszałem głośny rumor - wspomina Mateusz Walasek, przewodniczący klubu radnych PO. - Myślałem, że to może sprzątaczka przewróciła szafę. Musiałem dalej prowadzić obrady, więc nie wiem, do czego doszło. Kilka osób wybiegło, żeby sprawdzić, co się stało.

Jedną z osób, które zerwały się z krzeseł po usłuszeniu rumoru, był Tomasz Piotrowski, dyrektor gabinetu prezydent Łodzi.

- Usłyszałem niesamowity huk - opowiada dyrektor Piotrowski. - Pobiegłem na parter i zobaczyłem rozbite drzwi na zaplecze kancelarii. Przed wejściem do budynku stała niezbyt trzeźwa urzędniczka. Wkrótce pojawił się urzędnik. Zwróciliśmy się o pomoc do Straży Miejskiej. Po konsultacji z komendantem wezwany został patrol z alkomatem.

Dla potwierdzenia stanu trzeźwości zabrano ich do izby wytrzeźwień, skąd po badaniu zostali wypuszczeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki