Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piknik DADA w Muzeum Sztuki. Nietypowe zakończenie wystawy [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
Grzegorz Gałasiński
Wystawę "DADA Impuls" zakończył piknik, podczas którego można było spotkać m.in. Maszynę Generującą Pytania Egzystencjalne i szachistę.

"Kiedy zaczyna się świat?", "Za ile pęka widelec?", "Bułka czy brodzik?" "Szanuje czy żartuje?" - to kilka z pytań, jakie podczas niedzielnego pikniku zadawali łodzianie. Nie postradali, jakby się mogło wydawać, zmysłów, a jedynie skorzystali z Generatora Pytań Egzystencjalnych, który stanął na pałacowym dziedzińcu Muzeum Sztuki w Łodzi. Wydarzenie było jednym z punktów finisażu obszernej wystawy "DADA Impuls", która od połowy czerwca odsłaniała tajemnice zbiorów Egido Marzony - jednej z największych prywatnych kolekcji sztuki awangardowej. Piknik pokazał jak przed wojną bawili się dadaiści. Czy raczej - jak zabawę, przypadek i poczucie absurdu wprowadzili w obszar sztuki.

Generator Pytań Egzystencjalnych przybliżał zasadę, którą wykorzystał w "Obfitej pożywce dla głupich myśli" Robert Filliou, francuski happener i filmowiec z kręgu ruchu Fluxus. Na Generator składały się trzy pojemniki ze słowami na szablonach, z którym można było ułożyć nie całkiem nielogiczne zdanie (humor nie eliminował tutaj poważnych treści) i odbić je farbą na koszulkach. Te zaś suszyły się na rozciągniętych między ścianami sznurkach. W innym narożniku dziedzińca do dyspozycji starszych i młodszych (zwłaszcza ci drudzy korzystali z nich z lubością) były Zaskakujące Maszyny do Tworzenia Rysunków Automatycznych, wzięte z prac Jeana Tinguely, wykonane m.in. z rakiety do badmintona i kija od szczotki. Wśród osób tłumnie zapewniających dziedziniec można było dostrzec m.in. prof. Józefa Robakowskiego, artystę multimedialnego i nestora polskiej sztuki współczesnej i Wiktora Skoka, lidera undergoundowego zespołu Jude. Pod okiem jednego z członków MS Club można było próbować sił w budowaniu poematów automatycznych, zaś dla dzieci przygotowano także angażujące wyobraźnię przedstawienie "Wombat nie śpi" Fundacji Sztuka Ciała. Dorośli mieli możliwość stoczenia pojedynku szachowego z mistrzem tej gry. Szachy intrygowały jednego z twórców dadaizmu, Marcela Duchampa, zaś samą wystawę otwierała humorystyczna praca "Zestaw do gry w szachy" Barry'ego Flanagana, w której wszystkie figury (z tkaniny wypełnionej piaskiem) są jednego koloru. Im dłużej trwa gra, tym bardziej niemożliwe staje się czyjekolwiek zwycięstwo. Po samej wystawie oprowadzili zaś jej kuratorzy, Paulina Kurc-Maj i Paweł Polit.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki