Już przed turniejem trudno było sobie wyobrazić sytuację, w której Polacy przegraliby przynajmniej z dwiema drużynami z grupy: Macedonia, Chile, Tunezja. O awans specjalnie martwić się nie trzeba było, a po wygranym pierwszym meczu z Macedonią - jedynym tak naprawdę poważnym rywalem - można uspokoić się jeszcze bardziej.
Trener Tałant Dujszebajew, który imprezą rozgrywaną w gdańskiej Ergo Arenie debiutuje w roli selekcjonera Polaków, już przy powołaniach pokazał, że ma pomysł na reprezentację. Do kadry wrócił po dłuższej przerwie Mateusz Jachlewski, a zawodnikiem pierwszego wyboru w defensywie stał się nieobecny wcześniej w kadrze Mateusz Kus.
Dujszebajew bez wątpienia zaskoczył macedońskiego szkoleniowca Ivicę Obrvana wystawiając na środku rozegrania Przemysława Krajewskiego, nominalnego skrzydłowego. Pomysł wypalił, bo zawodnik Azotów Puławy grał naprawdę dobrze.
Biało-czerwoni od początku prowadzili i większych problemów nie mieli. Wprawdzie zdarzało się, że Macedończycy odrabiali straty - choćby w szóstej minucie, gdy dwa gole po stratach Polaków zdobył Dejan Manaskow i doprowadził do remisu - ale przewaga biało-czerwonych była widoczna. Dujszebajew korzystał ze wszystkich graczy, dużo zmieniał, a jego zespół grał wyraźnie szybciej, niż w ostatnich meczach za kadencji Michaela Bieglera.
W 24. minucie Macedończycy mieli szansę, by zmniejszyć przewagę polskiej drużyny do jednego gola, ale Sławomir Szmal w świetnym stylu obronił karnego najlepszego gracza macedońskiej drużyny Kiryła Łazarowa.
W końcówce polski zespół powiększył przewagę do czterech goli, ale decydujące ciosy biało-czerwoni zadali zaraz po powrocie z szatni. Już w 34. minucie po golu Krajewskiego przewaga Polaków urosła do sześciu goli (15:9). Do końca meczu podopieczni Dujszebajewa koncentrowali się na kontrolowaniu meczu, co dobrze im wychodziło. Macedończycy zresztą specjalnie nie naciskali, bo wiedzą, że jeśli dziś wygrają z Tunezją, a w niedzielę z Chile to też zapewnią sobie awans.
Dzisiaj o godz. 20.30 polski zespół w drugim meczu gdańskiego turnieju zmierzy się z Chile, które jest najniżej notowanym zespołem w tej stawce. Wczoraj Chilijczycy przegrali z Tunezją. Zwycięstwo w jednym z dwóch ostatnich meczów - dziś z Chile lub w niedzielę z Tunezją - zagwarantuje Polakom miejsce w turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro.
Polska - Macedonia 25:20 (13:9)
Polska: Szmal, Wichary - Bielecki 7, Chrapkowski, Syprzak 1, Michał Jurecki 4, Daszek 2, Masłowski, Lijewski 3, Rojewski, Szyba 1, Jachlewski, Krajewski 4, Wiśniewski 1, Bartosz Jurecki 2, Kus. Trener: Tałant Dujszebajew.
Macedonia: Ristowski, Mitrewski - Manaskow 3, Stoiłow 3, Kuzmanowski, Łazarow 8, Peszewski, Taleski, Ojleski, Pribak 1, Georgiewski 4, Jonowski, Markoski, Mirkulowski, Mitkow 1, Mojsowski. Trener: Ivica Obrvan.
Sobota: Macedonia - Tunezja (godz. 18, transmisja Polsat Sport), Polska - Chile (20.30, Polsat Sport, Polsat Sport News). Jutro: Macedonia - Chile (18, Polsat Sport), Polska - Tunezja (20.30, Polsat Sport, Polsat Sport News).
Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 28 marca-3 kwietnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?