Nasza Loteria

Piłkarki UKS SMS czują się pokrzywdzone po półfinałowym meczu Pucharu Polski

R. Piotrowski
I trudno się im dziwić zważywszy na okoliczności, które wpłynęły na wynik półfinałowego spotkania Pucharu Polski z udziałem UKS SMS Łódź.

Do finału po serii rzutów karnych awansowali Czarni Sosnowiec, ale do tego konkursu jedenastek w ogóle nie powinno dojść. W doliczonym czasie gry sędzina podyktowała rzut karny dla Czarnych.

- W momencie podania piłki przez Wiankowską, Hmirova (Czarni) jest na pozycji spalonej, interwencja Enjo (SMS) jest na pewno przed polem karnym i najpierw uderza piłkę, a dopiero po tym Hmirovą trafia, jeżeli w ogóle, w jej nogę i wpada w pole karne. Sędzia liniowa i szczególnie główna (Anna Adamska) nie nadążyły za akcją. Składamy skargę i liczymy na reakcję lub komunikat PZPN w tej sprawie – mówi Jarosław Kudaj.

Obejrzeliśmy nagranie (można je zobaczyć w internecie) i trudno nie zgodzić się z menadżerem sekcji piłki nożnej kobiet UKS SMS. Decyzja o przerwaniu gry wskutek rzekomego faulu łodzianki, jak i pozycja sędziny, znajdującej się daleko od pola karnego, budzą duże wątpliwości.
W finale Pucharu Polski Czarni zmierzą się z Medykiem Konin.

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki