Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze GKS Bełchatów przyznają się do brania łapówek

Maciej Wiśniewski
Polska Press/archiwum
Czterech byłych piłkarzy GKS Bełchatów przyznaje się do korupcji. Pozostałych 13 na rozpoczęcie procesu musi poczekać do 1 kwietnia.

- Możecie panowie podziękować koledze, że przejechaliście się do Bełchatowa na wycieczkę - powiedział sędzia Piotr Nowak do kilkunastu byłych piłkarzy GKS Bełchatów, którzy we wtorek stawili się w sądzie na rozpoczęciu procesu o kupowanie meczów.

Większość z nich zjechała z całego kraju. Proces jednak się nie rozpoczął, bo wniosek o odroczenie złożyła pełnomocniczka Artura K.

Były zawodnik GKS, choć o terminie rozprawy wiedział przynajmniej od miesiąca, dopiero na dzień przed rozprawą wybrał sobie adwokata. Dlatego jego pełnomocniczka nie miała czasu na zapoznanie się z aktami sprawy. Nie pomogła nawet sugestia sędziego, żeby zacząć proces, a Artura K. przesłuchać na kolejnym terminie. Zawodnik i jego pełnomocniczka nie zgodzili się i proces został odroczony do 1 kwietnia.

Spośród 17 oskarżonych piłkarzy, czterech złożyło wniosek o dobrowolne poddanie się karze. To Bartosz H. i wciąż związani z Bełchatowem Jacek P., Edward C. i Tomasz A. Wcześniej podobny wniosek złożył łódzki sędzia piłkarski Krzysztof Z, który miał organizować proceder.

Wszyscy oni muszą przyznać się do winy. Karę, którą poniosą będą mogli wynegocjować z prokuratorem. Prawdopodobnie skończy się na grzywnach i pozbawieniu wolności w zawieszeniu. Tak było w przypadku dziewięciu piłkarzy, ówczesnego trenera i jego asystenta, którzy w grudniu poszli na ugodę z prokuratorem i poddali się karze.

Pozostali zawodnicy chcą walczyć przed sądem.

- Jestem ciekawy na jakim etapie śledztwa pojawiło się moje nazwisko, ponieważ czekam aby z powództwa cywilnego wytoczyć proces i walczyć o swoje dobre imię - mówi Robert G., jeden z oskarżonych piłkarzy. - Nie mam sobie nic do zarzucenia.

Akt oskarżenia skierowała do bełchatowskiego sądu Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu. Zdaniem śledczych, piłkarze i trenerzy GKS od marca 2004 r. do maja 2005 r. ustawili lub próbować ustawić 31 meczów. Za pomoc arbitrów płacili od 5 do 25 tys. zł.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki