Kolejny mecz zespół trenera Kamila Kieresia rozegra dopiero w czwartek, a jego rywalem będzie koreański zespół FC Seongnam, który ma na swoim koncie wielkie sukcesy, z wygraniem Azjatyckiej Ligi Mistrzów włącznie. Ostatnio klub nieco podupadł - w innym wypadku przecież Koreańczycy nie byliby zainteresowani meczem sparingowym z polskim pierwszoligowcem...
W poniedziałek rano Kiereś i jego współpracownicy zafundowali swoim piłkarzom trzyczęściowe treningi. Najpierw 25-osobowa grupa ćwiczyła niemal godzinę w siłowni, a następnie odbył się trening na boisku treningowym.
- Trzecią częścią zajęć była odnowa w zimnej morskiej wodzie - opowiada Michał Antczak, rzecznik prasowy PGE GKS. - Zawodnicy skorzystali z dobrej pogody i popływali w morzu. Przy okazji dostało się jubilatowi Daniilsowi Turkovsowi, który skończył 26 lat - dodaje Antczak.
Po południu bełchatowski zespół znów trenował na boisku. Trener Kiereś nie mógł być zachwycony postawą drużyny w starciu z Teleoptikiem, choć przecież jego zespół miał przewagę, ale grał nieskutecznie. Serbowie stworzyli raptem dwie sytuacje, z których jedną wykorzystali. Tymczasem bełchatowianie przez większą część czasu ostrzeliwali bramkę belgradzkiego zespołu, a mimo to gola nie zdobyli.
We wtorek w tureckiej Antalyi bełchatowscy piłkarze znów będą dwukrotnie trenować. Kiereś jest zadowolony, że udało się zorganizować wyjazd na zgrupowanie, bo raz, że ma lepsze warunki do treningów, a dwa - drużyna się bardziej integruje, a to może być kluczowe podczas wiosennej walki o awans do ekstraklasy. Zresztą sytuacja finansowa klubu chyba się poprawiła, skoro zatrudniono Alexisa Norambuenę, który nie mógł dogadać się z Jagiellonią Białystok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?