Jedyną bramkę strzelił wówczas Mateusz Możdżeń. Po ostatnim gwizdku sędziego ojcowie w gronie piłkarzy Widzewa wzięli swoje pociechy na ręce i poszli do kibiców, cieszyć się razem z fanami ze zwycięstwa. Tak zrobili ojcowie Mateusz Możdżeń i Łukasz Kosakiewicz. Starszy syn Marcina Robaka sam dumnie maszerował.
To spotkanie mogli obejrzeć kibice w liczbie 50 procent pojemności stadionu, na trybunach zasiadło 8750 widzów. Później jeszcze tylko dwa mecze były dozwolone dla fanów - z Zagłębiem Sosnowiec i Sandecją Nowy Sącz. Następnie wszedł zakaz wstępu na trybuny, mecze rozgrywane są bez udziału publiczności i taki stan trwa do dziś.
Nic dziwnego, że nie ma na stadionie radości z dziećmi na rękach.
Jeśli piłkarze Widzewa pokonają GKS Jastrzębie, będzie to trzecie z rzędu zwycięstwo łodzian.
Podopieczni trenera Enkeleida Dobiego pokonali Chrobrego 1:0, Stomil 1:0, a seria trzech wygranych z rzędu pozwoli na zwiększenie szans awansu do pierwszej szóstki.
Seria minimum trzech zwycięstw nie jest czymś nowym w historii Widzewa. W minionym sezonie końcówka listopada przyniosła cztery wygrane łodzian z rzędu: ze Zniczem Pruszków 6:0, Gryfem Wejherowo 4:0, Bytovią 4:0 i Błękitnymi Stargard 3:1. Początek roku 2020 już nie był tak udanym, choć dzięki tym wygranym piłkarze mimo słabej gry utrzymali punktową przewagę i wywalczyli awans do I ligi. Może historia się powtórzy, bo dzisiejsze wygrane znów prowadzą do awansu.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?