Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuczyński: Program „Rodzina 500+” zwiększa sprzedaż [ROZMOWA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Z Piotrem Kuczyńskim, analitykiem rynku finansowego, doradcą Domu Inwestycyjnego Xelion, rozmawia Alicja Zboińska.

Od kwietnia wypłacane są pieniądze w ramach programu „Rodzina 500+”. Pojawiły się badania, z których wynika, że w maju wzrosła sprzedaż w sklepach. Czy to właśnie „500+” ożywił handel?
Ten program wpływa na handel i będzie nadal miał wpływ. Do tej pory wypłacone zostały niecałe 3 miliardy złotych, a tylko w tym roku ma to być 17 miliardów złotych. Wpływ widać zresztą w sklepach z artykułami gospodarstwa domowego, a także - niestety - w sklepach monopolowych. To było zresztą do przewidzenia, trudno się było tego nie spodziewać. Skoro na rynek wpływają pieniądze tak naprawdę „z niczego”, to wiadomo było, że popyt wzrośnie. Tak przewidywali ekonomiści i to się sprawdziło.

Jednak czy ten wpływ będzie dłuższy? W tym roku program ma kosztować 17 mld zł, w przyszłym ponad 20 mld zł, a nie będzie już pieniędzy z aukcji LTE, nie wiadomo też, ile wpłynie z NBP...
Z tego programu rządowi nie sposób się wycofać i to nawet gdyby państwo miało się dalej zadłużać. Wywołałoby to ogromne niezadowolenie społeczeństwa, a tego obecny rząd nie będzie ryzykował. Ten rok będzie wyjątkowy, gospodarka będzie się rozwijać, jednak wpływ programu na PKB będzie znikomy. A w przyszłym roku będzie trudniej zdobyć pieniądze na realizację programu.

Skoro ten rząd nie będzie się mógł wycofać z „Rodziny 500+”, to czy następny będzie stać na takie ryzyko?
Będzie, ale tylko w sytuacji, gdy pojawią się czynniki zewnętrzne, gospodarka nie będzie w stanie tego wytrzymać. Wówczas rząd nie będzie miał wyjścia i nie będzie aż tak mocno przywiązywał wagi do niezadowolenia społecznego. Jeśli w Grecji można było aż jedenaście razy obniżać wysokość emerytur, to znaczy, że wszystko można wprowadzić. Zależne jest to, oczywiście, od aktualnych warunków, zastanowienia się, czy do końca nas na to rzeczywiście stać.

A nie martwią Pana doniesienia o różnych nieprawidłowościach związanych z programem? Nie zawsze zyskują dzieci, zdarza się, że rodzice przepijają te pieniądze.
Część tych pieniędzy trafia w końcu do osób z tzw. marginesu społecznego. W ich przypadku wiadomo, na co przeznaczą pieniądze. To także można było przewidzieć. Ciężko także znaleźć na to receptę. Wydawałoby się, że zamiast wręczania gotówki czy przekazywania pieniędzy przelewem na konto, można wręczać karty podarunkowe. Ich zaletą jest też to, że nie można by ich zrealizować w sklepach monopolowych albo kupić za nie alkoholu. Z drugiej jednak strony, także to zabezpieczenie można obejść. Przecież bony na zakup żywności można sprzedać, a uzyskane pieniądze wydać na dowolny cel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki