Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuczyński: "Są sytuacje, że 500 plus idzie na whisky i cygara"

Marcin Darda
Marcin Darda
Bartłomiej Ryży
Z Piotrem Kuczyńskim, ekonomistą, głównym analitykiem Domu Inwestycyjnego Xelion, rozmawia Marcin Darda

Rząd odtrąbił sukces programu 500+. Na co rodziny wydają te pieniądze: inwestują w lokaty na studia czy przejadają?
Wszystko zależy, jaka rodzina wydaje te pieniądze, bo nie ma jednego strychulca, pod który można te wydatki podciągnąć. Nie ma jeszcze żadnych kompleksowych badań, które mogłyby pokazać, jak te wydatki wyglądają. Możemy zatem, póki co, tylko spekulować. Mówiło się o tym, że na samym początku rodziny, szczególnie te z dolnego krańca dochodowego, przede wszystkim się oddłużały. Chwilówki i szybkie kredyty zostały spłacone. To m.in. dlatego na samym początku nie było widać wpływu 500+, na przykład na sprzedaż detaliczną. Potem z kolei zauważalny był już przyrost sprzedaży detalicznej.

Czyli wejście tych miliardów na rynek...
To wynika nie tylko z danych, ale i różnego typu enuncjacji, że ludzie zaczęli wydawać pieniądze na kolonie letnie dla swoich dzieci, że na placach zabaw dzieci pojawiają się z nowymi zabawkami itd. Większość rodzin zaczyna inwestować w dzieci, w ich naukę, odpoczynek. Myślę, że tak właśnie jest, choć są przecież i tacy rodzice, którzy dzięki tym pieniądzom inwestują w wódkę, choć w całościowym oglądzie może być to margines. Jeśli zaś idzie o wzrost sprzedaży detalicznej z pieniędzy 500+, to ostatnio chodziło o niemal 7 proc., czyli całkiem przyzwoicie.

No to co Pan powie w takim razie na słowa Grzegorza Schetyny, który zapowiada 500+ na każde dziecko, a nie tylko drugie i kolejne?
Nigdy nie byłem zwolennikiem tego programu i nadal nim nie jestem. Chodzi o 23 mld zł, których nie ma i gdybym ja miał się na taką sumę zadłużyć, to raczej bym szedł w stronę zapewnienia bezpieczeństwa kobietom w powrocie do pracy, w żłobki, w przedszkola. Tak zainwestowane pieniądze powodowałyby, że rodziny chciałyby powiększać potomstwo. A 500+ w tej formie, jaką mamy, to sposób najprostszy, wręcz prostacki. A, że został wprowadzony, jasne jest jedno: żadna partia nie odważy się tego programu usunąć, bo wtedy przegra, o ile nie pojawi się jakiś superkryzys.

Który uzasadniałby rezygnację.
Właśnie. Zatem Grzegorz Schetyna próbuje prześcignąć PiS, i to nie byłoby głupie, pod jednym wszakże warunkiem: niech będzie także dla pierwszego dziecka, ale z kryterium dochodowym. To by oznaczało odcięcie od zasilania górnego krańca dochodowego. Niektórym, bogatym, naprawdę nie wypada tych pieniędzy brać, a wydają te 500+ pewnie na cygara i whisky. Gdyby zastosować próg dochodowy, otrzymaliby te pieniądze ci, którzy potrzebują i myślę, że udałoby się to spiąć podobnym kosztem.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki