W czasie kiedy biegał za piłką już w 11 występie w ekstraklasie 16 listopada 1997 roku przyjechał na stadion ŁKS. Rycerze Wiosny szli w tamtym sezonie na mistrza i pokonali Stokowca i jego kolegów 3:0 po golach Marka Saganowskiego, Tomasza Kłosa i Rodrigo Carbone. Piotr Stokowiec walczył w obronie i został ukarany żółtą kartką.
Rewanżowy mecz w Ostrowcu zajmuje szczególne miejsce w historii ŁKS. To po tym meczu łodzianie zapewnili sobie mistrzostwo Polski. Cały mecz rozegrał Piotr Stokowiec, ale nie uchronił swej drużyny od porażki 0:1 po golu Tomasza Wieszczyckiego. Nie miał więc Piotr Stokowiec szczęścia do ŁKS, kiedy jeszcze był piłkarzem.
W omawianym sezonie 1997/98 KSZO z Piotrem Stokowcem dwukrotnie grało z Widzewem. W Ostrowcu pokonało łodzian 2:0, w rewanżu przegrało 0:2, ale Widzew wyraźnie odpowiadał drużynom Piotra Stokowca, bo w sezonie 2000/2001 dwukrotnie Widzew przegrywał w Łodzi z drużynami nowego szkoleniowca ŁKS.
W barwach Śląska Wrocław Piotr Stokowiec wygrał z Widzewem 3:0, ale nasz bohater nie dokończył meczu, bo w 79 minucie po drugiej żółtej kartce musiał opuścić boisko.
Cztery miesiące później, w kwietniu 2001 przyjechał na Widzew z Dyskobolią i wygrał 2:1, choć w łódzkiej drużynie jeszcze grały gwiazdy: Jacek Dembiński, Andrzej Michalczuk, Daniel Bogusz.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?