Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotrków Trybunalski: walczy o odszkodowanie za wadliwy licznik

Karolina Wojna
Włodzimierz Rudnicki nie chce odpuścić sprawy zawyżanych rachunków za prąd
Włodzimierz Rudnicki nie chce odpuścić sprawy zawyżanych rachunków za prąd Dariusz Śmigielski
Aż o 115 procent więcej kilowatów niż powinien naliczał licznik energii elektrycznej, zamontowany w domu Włodzimierza Rudnickiego z Piotrkowa Trybunalskiego.

Piotrkowianin dochodzi swoich praw i zwrotu nadpłaconych rachunków przed piotrkowskim sądem. Zakład energetyczny, który potwierdził wadliwą pracę urządzenia, zgadza się na reklamację rachunków. Chce zwrócić nadpłacone pieniądze, ale tylko za trzy lata. Dla piotrkowianina to za mało, bowiem uważa, że licznik źle liczył od 13 lat.

Dla pana Włodzimierza kłopoty z licznikiem zaczęły się w 1994 roku. Już wtedy urządzenie nagrzewało się, brzęczało, podejrzanie szumiało.

- Jak 95 procent społeczeństwa, nie znam się na tym - przyznaje mężczyzna. - Inkasent, któremu zwracałem na to uwagę, mówił, że tak ludzie płacą - dodaje Rudnicki, któremu już wtedy rachunki jego żyjącej skromnie i oszczędnie trzyosobowej rodziny wydawały się dziwnie wysokie.

Rudnicki płacił regularnie do czasu, gdy porównał swój rachunek z rachunkiem sąsiadów. - Światło palą na okrągło i mieli 260 zł, a ja, który bardzo oszczędzam - 240... - wspomina.

Wtedy zaczął wojnę z Zakładem Energetycznym Łódź-Teren. Po kilku pismach i badaniach licznika, w 2008 roku eksperci zakładu energetycznego przyznali, że urządzenie rzeczywiście było nieprawidłowo podłączone i zawyżało pobór energii.

- Po uznaniu tych faktów, stwierdziliśmy, że pan Rudnicki nadpłacił 1.526 zł - mówi Bartosz Wiśniewski, rzecznik ZEŁT, powołując się na przyjęty przez firmę trzyletni okres przedawnienia roszczeń. I dodaje, że zakład pieniądze oddał.

Tymczasem Włodzimierz Rudnicki domaga się zwrotu nadpłaconych rachunków, licząc od dnia montażu licznika.

- W momencie gdy licznik był montowany, na rynku nie było innego dostawcy energii i klient nie mógł sprawdzić prawidłowości urządzenia - mówi Bartłomiej Krasiński, rzecznik konsumentów w Piotrkowie, który reprezentuje Rudnickiego. - Stąd uważamy, że zakład energetyczny w pełni odpowiada za szkodę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki