Co powstanie z połączenia właściwej szantom melodyjności, folkowych brzmień irlandzkich, ukraińskich i żydowskich, gdy wszystko to scalone zostanie solidnym chuligańskim i bardzo nowoczesnym street punkiem? Odpowiedź pozna ten, kto wybierze się w czwartek na koncert zespołu The Dreadnoughts do łódzkiej tawerny Gniazdo Piratów (ul. Żeromskiego 52). Skrzypki, akordeon, mandolina, flażolet irlandzki, gitary i perkusja - tak niecodzienne instrumentarium skupione pod szyldem "Pancerników" usłyszymy już o godz. 20.
The Dreadnoughts powstali w 2006 r. w jednym z barów Downtown Eastside, dzielnicy Vancouver, po wielu pintach wypitego piwa. Sami o sobie mówią jako o bandzie nieprzystosowanych zawadiaków, którzy pozostali wierni starożytnym balladom i niezrównoważonym histerykom, którzy niegdyś opłynęli cały świat. Zespół wydał dotąd trzy albumy: "Legends Never Die" (2007), "Victory Square" (2009) i "Polka's Not Dead" (2010), i w ciągu trzech lat powoli, ale pewnie, dołączył do kanadyjskich legend punk rocka. Nie zabraknie muzycznych opowieści o pirackich wyczynach, poszukiwaniu skarbów, porwaniach, łupach i nieodkrytych lądach.
Bilety 20 i 30 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?