Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu z Koroną. Co jest najważniejsze dla trenera Widzewa?

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Fot. PAP/Piotr Polak
Po meczu z Koroną w Kielcach trener Widzewa Daniel Myśliwiec uznał, że jest zadowolony z remisu. A co było dla szkoleniowca łodzian najważniejsze?

Oto wypowiedzi po meczu Widzewa z Koroną (cytaty za widzew.com):
Daniel Myśliwiec:
- Na przedmeczowej konferencji dostałem proste pytanie, czy będę zadowolony z remisu. Odpowiedziałem stanowczo, że nie, ale patrząc na przebieg tego spotkania - to byłaby nierealna ocena, gdyby ten remis mnie nie zadowalał. Korona stworzyła więcej sytuacji i potwierdziła to, o czym mówiliśmy wcześniej, że ta drużyna nie zasługuje na to, w jakim jest miejscu. Ten zespół jest powtarzalny i wie, czego chce, a jeżeli będzie konsekwentny, to zacznie punktować.
Na tym etapie, na którym jesteśmy, trafiliśmy na bezkompromisowego rywala, który dobrze reaguje na boisku. Jego kontrpressing daje mu dużo pewności siebie. Do tej pory zaaplikowałem piłkarzom treningi skierowane na działania ofensywne, dałem im zbyt mało narzędzi do tego, jak stosować pressing. Z Cracovią przyniosło to efekty, natomiast dziś z tego powodu traciliśmy pewność siebie.
Najważniejsze jest jednak to, że - bez względu na wymagania tego meczu - piłkarze pracowali na tyle, na ile mogli, żeby odwrócić losy spotkania. Za to im bardzo dziękuję, bo wysiłku było sporo.

Juljan Shehu: Dobrze wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo Korona gra wymagającą piłkę, a do tego jest w niełatwej sytuacji w tabeli. Rywale chcieli wygrać, ale my również to chcieliśmy zrobić. Z przebiegu tego spotkania możemy być zadowoleni z jednego punktu. Teraz przygotowujemy się już do kolejnego starcia, które będzie za chwilę. Czuję się lepiej po zmianie trenera przede wszystkim dlatego, że regularnie gram. Mam nadzieję, że tak będzie dalej, a z każdym spotkaniem będę spisywał się lepiej i będę pomagał drużynie. Chcę dawać jak najwięcej dla dobra zespołu. Przed nami mecz pucharowy, do którego musimy przygotować się jak najlepiej. Później będziemy myśleć o starciu z Piastem Gliwice.
Henrich Ravas: Byłem często pod presją, rywale mieli sporo okazji do zdobycia bramki, ale i my je mieliśmy. Szkoda, że zdobyliśmy tylko jeden punkt, lecz na wyjeździe lepiej zdobyć jeden niż zero. Trudno się gra w momencie, gdy traci się bramkę w drugiej minucie, jednak drużyna dobrze zareagowała. Walczyliśmy do końca i mogliśmy wygrać. W każdym spotkaniu chcemy zdobyć trzy punkty. Czy ten remis był zasłużony? Trudno powiedzieć, na pewno mecz mógł podobać się kibicom, zwłaszcza że był otwarty do samego końca. My jednak jesteśmy Widzew i chcemy zawsze wygrywać. Bardzo cieszę się z tego, że zostałem ojcem. Zrobię wszystko, żeby pomóc mojej kobiecie. Na pewno będę miał w najbliższym czasie mniej snu, do czego będę musiał się zaadaptować. Przed nami kolejne dwa spotkania na wyjeździe, więc trochę będzie można pospać.
Bartłomiej Pawłowski: Korona zdobyła bramkę już w drugiej minucie, co ją bardzo wzniosło i podbudowało. Tuż po golu kielczanie przechwycili dwa razy piłkę w środku pola, wyszli z kontrami i mogli podwyższyć. Zeszliśmy jednak do szatni z wynikiem 1:1, który był niezły dla nas. Trenowałem w tym tygodniu rzuty karne, więc wykonanie jedenastki nie było problemem. Przy naszym kontrataku spodziewałem się piłki do przodu i wykończenia w pierwszym kontakcie, ale dostałem ją do tyłu, musiałem się cofnąć i trochę straciłem tempo. Obrońca dogonił mnie i złapał. Spodziewam się, że w meczu pucharowym trener dokona rotacji, może nie będzie ich dużo, ale jakieś na pewno. Wszystko po to, żeby dobrze zarządzać siłami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki