Informacje te podano w czwartek w Sądzie Okręgowym w Łodzi, w którym po raz drugi miał się rozpocząć proces ochroniarzy. Proces po raz kolejny się jednak nie rozpoczął. Przebywający w areszcie Jarosław C. (trafił tam na pół roku za jazdę po pijanemu) poprosił sąd o wyznaczenie pełnomocnika, który by reprezentował jego interesy podczas procesu. Sędzia Marek Chmiela zgodził się i odroczył rozprawę do 27 lutego.
W sądzie stawili się trzej oskarżeni, z których Arkadiusz M. przebywa w areszcie, zaś Konrad N. i Maciej L. odpowiadają z wolnej stopy. Arkadiusz M. poskarżył się, że Jarosław C. - siedzący kilka cel dalej na tym samym oddziale - planuje go pobić, o czym dowiedział się od współwięźniów. W tej sytuacji sąd zwróci się do dyrekcji zakładu karnego, aby zbadał sprawę pogróżek i nie dopuścił do ich realizacji.
Wieczorem 18 marca 2012 roku ochroniarze zatrzymali na parkingu Jarosława C. i przewieźli do swojego pomieszczenia służbowego na terenie Manufaktury. Tam Arkadiusz M. kazał klęknąć zatrzymanemu, po czym bił go rękami po twarzy i głowie. Potem przyniósł pałkę, którą bił Jarosława C. po całym ciele. W tym czasie przebywający w szatni ochroniarze śmiali się z niego i obrzucali wyzwiskami.
O godz. 20.10 przybyli policjanci i kazali rozkuć pobitego. Okazało się, że ochroniarze bezprawnie go zatrzymali i skuli kajdankami. Ochroniarze tłumaczyli się, że Jarosław C. awanturował się, kopał w drzwi ich auta oraz ubliżał. W śledztwie Arkadiusz M. przyznał się jedynie do zatrzymania Jarosława C. i do użycia kajdanek, ale nie do pobicia. Konrad N. przyznał się do winy, zaś Maciej L. stwierdził, że jest niewinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?