W komunikacie rozesłanym do mediów Bogdan Fatel i Wojciech Bednarek poskarżyli się, że prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie domniemanego przetrzymywania podpisów przez drugą grupę organizatorów referendum. Można się tak skarżyć i rozpamiętywać do woli, ale to niczego nie zmieni.
Tak jak nie zmieni niczego zapowiedź rozpoczęcia nowej akcji referendalnej, aby odwołać Hannę Zdanowską. Na to już nikt nie pójdzie. Referendum karmi się podstawowymi emocjami - lękiem i złością - a tych emocji już nie ma.
Prywatyzacja ZWiK utożsamiana z podwyżką cen wody została odwołana (przynajmniej w sferze deklaracji), więc czego ludzie mają się bać? Zamiast złego wiceprezydenta Banaszka, który doprowadzał wszystkich do pasji pomysłami oszczędnościowymi, mamy dobrego wiceprezydenta Stępnia, który dniem i nocą łata dziury w mieście, więc na kogo mają się złościć?
Rozumiem, że można być sfrustrowanym po takim finale sprawy referendum, ale jak najbardziej uzasadniona frustracja nie zastąpi chłodnej kalkulacji.
Swoją drogą zastanawiam się co Hanna Zdanowska czyta do poduszki. Sądząc po stylu w jakim rozwaliła całe towarzystwo referendalne, nie jest to Etyka Nikomachejska, a raczej "Książę" Machiavellego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?