W kilku miejscowościach regionu zabrakło wody w kranach, inne wprowadzają zakazy podlewania ogródków. A lato i upały dopiero się zaczynają. Czy będzie tak jak dwa lata temu w Skierniewiach? Czy Łodzi grozi brak wody?
CZYTAJ DALEJ >>>
.
W gminie Skierniewice mieszkańcy odczuwają braki wody w kranach. W Miedniewicach, Topoli, Samicach oraz Pamiętnej problemy z wodą były od kilku dni. Również w Strobowie w weekend zabrakło wody w kranach. To już nie jest tylko niskie ciśnienie w kranie, ale zupełny brak wody.
Jedna z matek z gminy Skierniewice musiała w weekend myć dziecko polewając je za pomocą... konewki. Z prysznica woda już nie leciała.
-Wieczorem chciałam wykąpać syna, a tu w kranie susza zupełna. Dobrze, że miałam na podwórku baniak z wodą do podlewania kwiatów, to jakoś sobie poradziliśmy z myciem, ale o piciu takiej wody nie ma mowy – mówi kobieta.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Wiele osób jest sytuacją zdenerwowanych, próbują po nocach łapać wodę na zapas. - Czekaliśmy w nocy na wodę, żeby pojawiła się w kranach i żebyśmy mogli nabrać do baniaków. Zaczynamy się zabezpieczać, bo podejrzewamy, że te problemy potrwają dłużej – mówią mieszkańcy Strobowa pod Skierniewicami.
Podobnie jest w gminie Sulejów, gdzie zużycie wody osiąga już dobowy limit wody przyznany przez Wody Polskie. Zwiększenie limitów niewiele pomoże, bo jedyne ujęcie wody i wodociąg nie byłyby w stanie dostarczyć więcej. Jakby tego było mało zużyte pompy w przepompowni przegrzewają się i wyłączają. Mieszkańcy północnej i zachodniej części gminy mają najgorzej, z niektórych kranów woda ledwo cieknie. Dlatego władze gminy apelują, by ograniczać zużycie wody, zwłaszcza w dzień.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Zakaz podlewania ogródków wodą z wodociągu gminnego od godz. 6 do 22 już w ubiegłym tygodniu wprowadził wójt gminy Rzeczyca w powiecie tomaszowskim
Tymczasem lato dopiero się zaczyna. Co będzie dalej? Czy nie zabraknie wody?
W Skierniewicach ludzie wciąż pamiętają lato 2019, gdy zostali bez wody w kranach a wodę pitną dostarczali pracownicy miejskiej spółki WOD-KAN w baniakach.
– Tamten rok chyba każdy mieszkaniec miasta zapamięta na długo. Nie było można się wykąpać, ani nawet skorzystać normalnie z toalety. Zero wody w kranie, a ta w baniakach też szybko się kończyła – wspomina pani Ewa, jedna z mieszkanek Skierniewic.
CZYTAJ DALEJ >>>
.