MOK obywał się bez wicedyrektora, a jego działalność skupia się wokół twórców alternatywnych, którzy elektoratem prezydent raczej nie są. Ale starsi zgierzanie, którym do szczęścia może brakować arii z "Księżniczki czardasza", już tak. Skarga wicedyrektor na rzekomy mobbing ze strony wieloletniego dyrektora i rozpoczęty audyt każą mówić środowisku o próbach kumoterskiego żonglowania stanowiskami. Złapać za słowo prezydent Zgierza nie jest łatwo, ale po wystudiowanych frazesach "sprzedanych" innym mediom, uniki można zrozumieć.
Miasta takie jak Zgierz pokazują "bez lukru" "Polskę samorządową". Środowisko łódzkie jest większe, ale protestów było niewiele. Ostatnio - filmowców przeciw podejrzanemu konkursowi na dyrektora Muzeum Kinematografii. Głośny był w 2010 r. pogrzeb "Śp. Łódzkiej Kultury" na Pietrynie. 150 młodych osób, w tym aktorów, niosło trumnę protestując przeciw likwidacji Festiwalu Dialogu Czterech Kultur i "wykopaniu" Camerimage. Wcześniej kilka tysięcy podpisów zebrali zwolennicy tego ostatniego.
Ale przez ostatnie cztery lata władzom udało się środowisko biednego miasta podzielić. Jedni milczą czekając na "łaskę" - grant na efemeryczne zdarzonko, inni boją się stracić nawet lichą posadę - widzą jak kosi się politycznych adwersarzy. Albo jak tydzień temu, na inauguracji sezonu - ci, na których miasto łoży hojnie, mogą upajać się hasłami "Łódź będzie piękna", "rewitalizacja społeczeństwa", innym pozostaje krytyczne poszeptywanie na boku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?