Jeszcze przed mszą świętą wokół kaplicy, tuż obok bazyliki Najświętszej Maryi Panny i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich, zebrała się rodzina, bliscy i przyjaciele 13-letniej Patrycji. Dziesiątki rówieśników, ze łzami w oczach i białymi różami w dłoniach, przyszły pożegnać się z koleżanką.
Wnętrze świątyni pękało w szwach. Nastolatkę chcieli pożegnać również ludzie, których po prostu poruszyła olbrzymia tragedia. Jak mówią, tragedia do której nigdy nie powinno dojść, jakiej nie potrafią zrozumieć.
Pod koniec nabożeństwa odczytany został list pożegnalny, napisany przez rodziców dla zmarłej córki.
- Pamiętaj, kochana Pati, że my, twoi rodzice, będziemy zawsze myśleli o Tobie, tęsknili za Tobą i zastanawiali się, jakby to było, gdybyś mogła być z nami. I że śmierć nie jest końcem, lecz bramą, przez którą przechodzi się dalej, że ludzie nie odchodzą na zawsze, że można odejść i stale być blisko - napisali rodzice, parafrazując ks. Jana Twardowskiego
Po tych słowach w świątyni zapadła zupełna cisza. W piątek, 22 stycznia, pożegnano nie tylko Patrycję, ale również syna, którego nie było dane jej urodzić. Ku pamięci otrzymał imię Jakub.