Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja usunęła bezdomnych z kamienicy przy Składowej [ZDJĘCIA]

Agnieszka Jasińska
Grzegorz Gałasiński
Z kamienicy przy ul. Składowej w Łodzi usunięto we wtorek rano cztery osoby, które przebywały tam nielegalnie. Byli to bezdomni, którzy włamali się do jednego z mieszkań pod nieobecność właścicielki. Usunięcie bezdomnych nie było łatwe.

- Najemczyni mieszkania wymaga opieki i wyprowadziła się do córki - opowiada Małgorzata Łuczak z Administracji Nieruchomościami Łódź Śródmieście. - Tymczasem do jej lokalu włamali się bezdomni i tu zamieszkali. Dlatego trzeba było interweniować.

Najpierw bezdomni nie chcieli dobrowolnie opuścić mieszkania. Wszyscy byli pijani. Krzyczeli i przeklinali. Nie chcieli zgodzić się na przewiezienie do ośrodka dla bezdomnych.

Straż miejska zgodnie z prawem nie mogła wejść do środka mieszkania, funkcjonariuszki stały w drzwiach. Bezdomni nie reagowali na ich polecenia o opuszczeniu mieszkania. Spokojnie jedli śniadanie z puszek, nie zamierzali nigdzie się wynosić. Dlatego trzeba było wezwać policję.

Policjanci weszli do środka lokalu. Okazali się bardziej skuteczni. Po kilku minutach bezdomni na chwiejących się nogach zaczęli powoli opuszczać mieszkanie. - Jedna z tych osób ma lokal w tej samej kamienicy. I tam się wszyscy przenieśli - mówiła administratorka. - Ale co to za mieszkanie jest, tam się nie da mieszkać, jest w złym stanie - denerwował się jeden z "dzikich" lokatorów.

Kamienica przy ul. Składowej jest zakwalifikowana do rozbiórki. - Prawnie zajętych jest tu już tylko pięć lokali - podkreślała administratorka. - Mieszkanie, które zostało bezprawnie zajęte zostanie teraz zabezpieczone, żeby nikt już nie próbował tutaj
zamieszkać.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki