Wszystko działo się w sobotę około godz. 10. Tego dnia PGE GKS Bełchatów podejmował piłkarzy Śląska Wrocław. Kilkuosobowa grupa młodych ludzi pojawiła się na ulicach już rano. Ich ofiarą padł 25-letni mężczyzna, który siedział w fordzie mondeo zaparkowanym przy ulicy Czaplinieckiej.
Z ustaleń bełchatowskiej policji wynika, że nie był on zagorzałym kibicem piłkarskim. Sprawcy ataku - kibice GKS Bełchatów - wybili szybę w samochodzie, a następnie bili mężczyznę, zadając mu ciosy pięściami w głowę i klatkę piersiową.
Jak mówi Sławomir Szymański, rzecznik bełchatowskiej policji, na szczęście obrażenia, których doznał, nie zagrażają jego życiu, mimo że 25-latek został dotkliwie pobity. Chuligani skakali też po samochodzie wgniatając maskę i dach forda.
Policjantom udało się zatrzymać najpierw pięć z ośmiu osób, które brały udział w zdarzeniu. To bełchatowianie w wieku od 17 do 22 lat. Sąd Rejonowy w Bełchatowie zastosował wobec nich dwumiesięczny areszt tymczasowy.
Funkcjonariusze zatrzymali też szóstego podejrzanego, teraz prowadzone są policyjne czynności z jego udziałem.
Mundurowym znane są również personalia dwóch pozostałych chuliganów, ukrywających się przed policją. Jak mówi Sławomir Szymański, ich zatrzymanie jest kwestią czasu. Wszystkim grożą kary do trzech lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
